- Issander cicho być! Przecież to nie Twoja kanapka, ino moja! - krzyknął wciąż przytrzymując Aidana. Następnie wrzasnął na małego. - Bo thulhu w tobie jest! I nim go nie wyciągniemy, to cię trzymać będę. Pomożemy ci, nie bój się!- wyjaśnił najstarszy z dzieciaków.
Po dłuższej szamotaninie dodał, nieco bardziej rozpaczliwym głosem. -No wyłaź no!! Wyłaź ty zły! Wyciągnijcie go już!- po czym kolejny raz potrząsnął Aidanem.
Ostatnio edytowane przez AJT : 10-10-2012 o 11:38.
|