Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2012, 16:58   #147
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Niewolnik i kapłan zawiązali sojusz... chwiejny i niepewny co prawda. Sojusz marzeń i pragnień.
Byli w mniejszości i nie mieli wysokich pozycji w grupie.
I to zmuszało ich do czekania na okazję. A cierpliwość nie była mocną stroną Zeshana.
Pogardzany przez kapłanki, lekceważony przez współtowarzyszy. Zmuszony do zaprzestania swych własnych praktyk powodu z braku ofiar... robił się coraz bardziej nerwowy.
Łypał na złowroga na Trogsa pogrążając się w swoich marzeniach niemożliwych do zrealizowania.
Łuskowata gruba skóra jaszczura byłaby pewnie w stanie oprze się krasnoludzkim kłom, nie mówiąc już o delikatnym i drobnym garniturze zębów drowa.

Ishil nie miał dobrego nastroju. Za spiskowanie z kapłanem, może zadyndać na linie jeśli się ta ich intryga wyda. i to tylko wtedy jeśli będzie miał szczęście. W innym przypadku będzie długo i boleśnie konał, w zależnie od kaprysów kapłanek. Trudno coś powiedzieć o Saerith w tej materii, ale Ishil wiedział aż za dobrze, że Maelstar ma naturę sadystki.
Zaś sam Virdth, pogardzany przez wszystkich kapłan wydawał się gotować w środku. Drowowi brak było wrodzonych talentów do maskowania uczuć, oraz chłodnego planowania.
Ale cóż... kości zostały rzucone, czas pokaże ile oczek wypadło.
Na razie w ciemności coś zaczęło się gotować. Coś bulgotało w małej niecce z boku korytarza jak w małym wulkanicznym oczku.
I oczywiście...

-Ishil, idź to sprawdź.- padła komenda ze strony Jaerdena. Półdrow musiał to sprawdzić. Nadziej na to, że wsparcie kapłanki zginie w walkach z potworami opierało się na kruchych postawach. Problem bowiem polegał na tym, że faworyt kapłanki nie kwapił się do narażania skóry. I to właśnie Ishil, Trogs i Zeshan mieli największe szanse na śmierć.
Ishil podchodził coraz bliżej cuchnącego coraz bardziej bajorka, gdy nagle ono eksplodowało zmieniając postać na pulsującą i wijącą się masę gnijących szczątków organicznych o kawałków zwłok oraz kości, głównie żeber i czaszek.


Wszechpożerający głód... Ishil słyszał o tych pełzających czasem po tunelach nieumarłych którym blisko było fo śluzów. Stwory te choć stosunkowo małe, były bardzo niebezpieczne. Najgorszą cechą tych stworzeń, była magiczna zaraza, którą ciężko było leczyć, a którą przenosiły.
Zaraz która zmieniała zarażonych biedakóww kolejne wszechpożerające głody.
Jednakże niepokojące było to jak się ten stwór pojawił... zupełnie jakby narodził się z ciemności wypełniającej korytarze. A to było niemożliwe.
Co gorsza.. stwór się odezwał.
-matka...musiałem ją ratować. musiałem zaryzykować...krwi.. za upodlenie... znaki mówią nie iść.. panie i panowie idą, ale znaki mówią...obszar zły... nie powinienem być tu... to nie moje miejsce... moje miejsce na arenie...wśród wiwatów tłumów.-z czaszek tworzących cześć roju odezwały się głosy przekrzykujące się nawzajem. To sprawiło, że Ishil zamarł. Ten stwór nie miał prawa mówić. Był bezmyślną kreaturą. A jednak mówił.- posoki za ból...nie mogłem patrzyć na jej upodlenie... czy jestem więc mięczakiem z powierzchni... kłów dla wyniesienia poza to ciało... nie szanują mnie...nie chcą szanować...nie mam ochoty lądować w łóżku u tej sadystki.. .. mimo że jestem drowem, mimo że szacunek mi się należy... czy mają rację... nazywając mnie kundlem... krew mi go...krew i wyniesienie... ta misja jest upokarzająca... to upodlenie... zabiję ich wszystkich...... obszar śmierci.. znaki mówią ...glusthplar zginie.. rany wciąż bolą, nie ...na ciele, a na umyśle... -
-Na co czekasz głupcze! Zabij to!- krzyknął wściekle Jaerden, po czym zwrócił się do Trogsa i Virtdha.- Wspomóżcie go w walce.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 11-10-2012 o 17:04.
abishai jest offline