Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2012, 11:38   #88
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Altdorf, jakiś czas wcześniej.

Młody elf z umiłowaniem przyglądał się wschodzącemu nad miastem Słońcu. I choć widok ten nie mógł być w żadnej mierze porównywany do wschodu na Ulthuanie, to jednak było w nim coś urokliwego. Kiedy pierwsze promienie natrafiały na strzeliste wieże ludzkich Kolegiów magii i odbijały się od nich fantazjami barw. Wiatry magii były tutaj dość silne, to pomagało ludzkim adeptom przy splataniu zaklęć. Każde z Kolegiów przyciągało swój wiatr przy pomocy odpowiednich rzeczy i rytuałów. Wiecznie płonące dachy Kolegium ognia były najwidoczniejszym na to dowodem. Ogień przyciągał Aqshy, czerwony wiatr, a przynajmniej tak określali go ludzcy czarodzieje. Po prawdzie każda istota inaczej postrzegała magię. Jej obraz kształtował tylko i wyłącznie umysł, dla jednego mógł więc być to czerwony strumień energii wolno falujący w około skupisk ognia, dla drugiego zaś coś na kształt wulkanicznego pyłu z wolna opadającego w dół. To, że magowie Imperium widzieli wiatry wedle kolorów było dowodem na to jak bardzo ich umysły są podatne na sugestię i przyzwyczajone do utartych schematów w sposób tak mocny, że same zmieniają wizję otaczającego ich świata tylko po to by się w owe schematy wpasować.

Cal wziął głęboki oddech rozkoszując się zapachem kwiatów z ogrodu poniżej balkonu, na którym stał. Był rad, iż smród ludzkiego miasta nie dociera tutaj i nie zakłóca spokoju tej małej enklawy piękna pośrodku brudu i ignorancji. Tęsknił za Ulthuanem, niestety został wybrany na asystenta dyplomaty swojej rodzinnej wyspy. Caldir był silnym magiem, na ludzkie standardy operował mocą wręcz niewyobrażalną, na elfie jeszcze sporo brakowało mu do Mistrzostwa. Jednak szybko piął się w górę, co więcej cechował się wyrozumiałością i zrozumieniem dla rasy ludzkiej zamieszkującej Imperium. Dlatego wysłano go tutaj aby reprezentował interesy Ulthuanu oraz Wieży Hoetha. Choć odwlekło to jego kontynuację nauki w Wieży, nie wydawał się tym zasmucony. Zawsze powtarzał, że na wszystko przyjdzie odpowiedni czas, a wysokie elfy miały go aż nadto. Może dlatego wyznaczono go także na bezpośredniego nauczyciela dla Cal'a? Każdego dnia Cal es Thel starał się zrozumieć nauki i mądrość płynącą ze słów swego mistrza. Jednak mimo pobytu tutaj, nie potrafił pojąć co Caldir widzi w tych istotach. Były zabobonne, często na wskroś głupie i ignoranckie. A może to nie fascynacja, lecz obowiązek opiekowania się nimi przewodził Caldirowi? Tak jak starsze rodzeństwo opiekuje się młodszym, ta myśl niosła ze sobą wiele sensu.

Złotowłosy elf odwrócił się słysząc kroki. Powitał swojego mistrza ukłonem, a ten spokojnie stanął obok niego spoglądając na Altdorf skąpany w blasku słonecznych promieni.
-Widzę żeś strapiony, dalej zastanawiasz się nad sensem twojego pobytu tutaj?- zapytał.
-Nie ukrywam, że tak. Wiele więcej mógłbym nauczyć się na Ulthuanie, niż tutaj, pośród mieszkańców Imperium.- odparł spoglądając jak kolejni ludzie zaczynają wychodzić z domów rozpoczynając swój dzień. Na twarzy jego nauczyciela pojawił się lekki uśmiech
-Owszem, są pewne rzeczy, których tutaj nie sposób przyswoić, ale na nie przyjdzie jeszcze czas. Jesteś młody, wiele przed tobą.- zrobił krótką przerwę także zawieszając wzrok na budzącym się do życia Altdorfie -Jesteś zdolny, szybko przyswajasz nauki, dlatego cię wybrałem abyś mi towarzyszył. Nauka w tym miejscu nie przyjdzie łatwo, ale jeśli pokonasz stojące na twej drodze przeszkody zdobędziesz wiedzę, którą nie wszyscy nasi bracia i siostry posiedli. Spójrz...- wskazał dłonią dwójkę magów Kolegium Złota idących spokojnie ulicą i żywo rozmawiających na jakiś temat.
-Ludzcy czarodzieje, zdolni władać wyłącznie jednym wiatrem magii, poza ich zasięgiem są rzeczy przeznaczone nam. Mistrzowie ich Kolegiów stawiają się ponad innymi, ale jednocześnie wiedzą jak na prawdę nikłą moc posiadają. A jednak próbują zdobyć to, czego nie powinni, wielu z nich skuszonych zostaje obietnicą potęgi i stara się zapanować nad większą ilością wiatrów magii. Lecz jest to dla nich niemożliwe. Nie dopóki nie zaprzedają swych umysłów mrocznym potęgą.- mówił gestykulując żywo jak to mają w zwyczaju elfy -Dlatego my oraz inni wysłannicy Ulthuanu jesteśmy tutaj. Obserwujemy, wspomagamy radą i czuwamy nad nimi. Minie jeszcze wiele setek lat nim rasa ta zrozumie mądrość płynącą z naszych słów. Może nawet tysięcy lat, ale to nie jest ważne. Chciałbym aby zrozumieli, aby przyswoili tą wiedzę. Nie wiem czy doczekam tego dnia, ale warto spróbować. Musimy odciągać ich od wpływu Chaosu, nakierowywać aby magią nie wyrządzili krzywdy samym sobie. Kontrolować aby nie używali jej do celów niewłaściwych.- spojrzał na swojego ucznia szukając w jego oczach zrozumienia.

Cal zastanowił się dłuższą chwilę spoglądając jak dwójka magów znika za jakąś pozbawioną gracji ludzką budowlą. W końcu wrócił wzrokiem do swego mistrza
-Twe słowa posiadają mądrość, mistrzu lecz to, co ty postrzegasz pozostaje poza zasięgiem mego wzroku. Nie widzę tutaj wiele po za upadkiem, ignorancją i podatnym na zło gruntem w ich sercach.- odparł spokojnym, kalkulującym tonem.
-I widzisz dobrze, w sporej części. Umyka ci jedynie jeden fragment, którego ci jednakże nie zdradzę. Sam będziesz musiał pojąć, dotknąć i poznać.- Cal es Thel spojrzał na niego unosząc brwi w niemym zapytaniu -Doszły mnie pewne niepokojące wieści o użytkownikach Dhar. Jako, że obowiązki, którymi jestem obarczony nie pozwalają mi ingerować, wysyłam ciebie. Wiedz, że robię to z ciężkim sercem, ale najlepszym nauczycielem jest sam los i życie. Podróż będzie niebezpieczna i bardzo prawdopodobne, że z niej nie powrócisz, jeśli jednak uda ci się, zyskasz wiedzę, dzięki której zrozumiesz o czym mówiłem. A wiedza ta pozwoli na właściwy rozwój twojego talentu i poznaniu ścieżek magii nie tylko elfim okiem, ale także tym ludzkim.- wskazał dłonią horyzont -Wyruszysz w drogę po Imperium Ludzi, będziesz obserwował, analizował, ale także działał w moim imieniu. Wiesz wystarczająco wiele aby sobie poradzić. Wierzę, że mnie nie zawiedziesz i wrócisz abym mógł sprawdzić to czegoś się nauczył.- słowa starszego maga rozbrzmiały niczym kościelne dzwony ludzkich świątyń w głowie Cal'a. Stał tak, skąpany w blasku Słońca zastanawiając się nad tym co właściwie usłyszał. W końcu skinął głową posłusznie i odrzekł -Jak sobie życzysz, wyruszę jak najszybciej.-
-Nadaję ci przydomek "Wędrowiec" na znak pielgrzymki oświecenia, której waśnie się podejmujesz. Niech Asuryan prowadzi cię przez mrok.- pobłogosławił młodego elfa Caldir.

Przygotowania do podróży nie trwały długo. Przyswojenie odpowiednich informacji i przesianie plotek na temat tego co działo się na drodze do Nuln zajęło kilka dni. Gdy był gotowy, wyruszył w podróż. Opuszczając bezpieczną enklawę swojej rasy był jeszcze pełen wątpliwości. Jednakże nie mógł zawieść, a raczej przede wszystkim nie mógł zawieść samego siebie. Porażka nie wchodziła w grę, był przedstawicielem rasy, której historia sięga początków tego świata. Nie może okazać się gorszy od ludzi. Jednak to przeznaczenie pokaże jaki los postanowiło mu przyszykować. Na wszystko przyjdzie czas jak mawiał Caldir.

Obecnie, głusza

Wiele ryzykował wychodząc na przeciw tych osób. Na szczęście ryzyko się opłaciło i nie zabili go na miejscu. Potwierdzili zaś jego przypuszczenia co do świątyni, a także tego, że sami chcą zlikwidować zagrożenie. Słysząc co mówią "towarzysze" odrzekł
-Wesprę was swoją magią jak tylko będę mógł.- asortyment jego zaklęć może nie był w tej chwili zbyt rozległy, ale w jego księdze znajdowało się wiele cennych inkantacji, które z czasem przyswoi. Jakby na znak swojej gotowości położył smukłą dłoń na rękojeści miecza i skinął głową. Czas nauki nadszedł.
 

Ostatnio edytowane przez Blackvampire : 12-10-2012 o 15:02.
Blackvampire jest offline