Wreszcie ruszyli się z miejsca. W paplaninę Aidena, że niby nie pamięta co mówił wcześniej nie uwierzyła. Kłamczuch jeden i jeszcze siku mu się zachciało! Jeśli go puszczą zwieje, jeśli nie, zsiusia się.
-Możecie iść siku razem.- zaproponowała rozwiązanie- Byle nie tam- wskazała kierunek z którego dobiegało chrupanie- Ten królik nas śledzi.
Tym razem nie zamierzała zwierzaka ignorować. Zatrzymała się żeby wyjąć z plecaka Magiczny Zeszyt, a z pod bluzeczki wyciągnąć wiszące na łańcuszku na szyi Świecidełko.
-Spooky idziesz ze mną?- zapytała choć była pewna że chłopczyk nie przepuści takiej okazji i ruszyła jak najciszej w stronę źródła dźwięku gotowa wezwać Kinoppiego, gdyby to nie był zwykły królik, a szablastozębny, albo jakiś jeszcze inny. |