11-10-2012, 18:52 | #31 |
Reputacja: 1 | -Mieliśmy iść nad jezioro. - zaprotestował lakonicznie.
__________________ Cogito ergo argh...! |
11-10-2012, 19:47 | #32 |
Reputacja: 1 | Wszyscy: Nie podjęliście tej decyzji demokratycznie, ale w końcu ruszyliście się z tego miejsca i od tego dziwnego posągu. Aiden zapytany powtórnie o nią odpowiedział, że czasami zapomina co mówi przed chwilą i po prostu nie wie już o co chodzi. Jest niewyspany i zmęczony, a wy go ciągnięcie na plażę nie wiadomo po co i dlaczego. Przecież tylko zapytał się o kanapkę, Luaka sam dał, a potem odebrał. Teraz Issander ma resztę tej kanapki, więc czemu jego nie czepiacie się? - argumentował Aiden. Byliście mniej więcej w połowie drogi, gdy Aiden powiedział, że siku mu się chce i że możecie go już puścić, bo przecież nie ucieknie. Tym czasem Spooky wciąż marudził, że właściwie nadal możecie skręcić nad jeziora, bo nie widzi powodu, żeby iść na plażę teraz. W pewnym momencie Spooky i Mai znów usłyszeli charakterystyczne ugryzienia tak jak wcześniej, ale reszta niczego nie słyszała... no zwłaszcza Issander, który od czasu do czasu cośtam gadał i Aiden, który skarżył się, że musi siku. |
12-10-2012, 07:19 | #33 |
Reputacja: 1 | - Boję się i jestem głodny - zdecydował się wyznać Jacek - Czy daleko jeszcze do plaży? Otyły chłopiec zasapał się próbując iść równo z resztą dzieci. W końcu zapytał: - Może pozwoli mu zrobić siku? - licząc na kolejną chwilę odpoczynku. |
12-10-2012, 07:46 | #34 |
Reputacja: 1 | - Nie bój się, nie bój. Jesteśmy razem! - starał się imitować głos, który brzmi pewnie. Następnie wejrzał na Jacka - A jest w nim jeszcze to thulhu? - zapytał niepewnie spoglądając również na pozostałych. Bo mi nie wygląda. Ale nie wiem - powiedział niepewnie zerkając na pozostałe dzieciaki. - Bo siku trzeba puścić, bo do majtów narobi. A to be! |
12-10-2012, 12:56 | #35 |
Reputacja: 1 | Wreszcie ruszyli się z miejsca. W paplaninę Aidena, że niby nie pamięta co mówił wcześniej nie uwierzyła. Kłamczuch jeden i jeszcze siku mu się zachciało! Jeśli go puszczą zwieje, jeśli nie, zsiusia się. -Możecie iść siku razem.- zaproponowała rozwiązanie- Byle nie tam- wskazała kierunek z którego dobiegało chrupanie- Ten królik nas śledzi. Tym razem nie zamierzała zwierzaka ignorować. Zatrzymała się żeby wyjąć z plecaka Magiczny Zeszyt, a z pod bluzeczki wyciągnąć wiszące na łańcuszku na szyi Świecidełko. -Spooky idziesz ze mną?- zapytała choć była pewna że chłopczyk nie przepuści takiej okazji i ruszyła jak najciszej w stronę źródła dźwięku gotowa wezwać Kinoppiego, gdyby to nie był zwykły królik, a szablastozębny, albo jakiś jeszcze inny. |
12-10-2012, 13:03 | #36 |
Reputacja: 1 | - Jaki królik? - Luaka spojrzał pytająco na Mai.Dopiero po chwili doszło do niego co powiedziała wcześniej. - JA NIE BĘDĘ Z NIM SIUSIAŁ!!! - zdecydowanie zaprotestował. |
12-10-2012, 14:23 | #37 |
Reputacja: 1 | Teraz ci się zachciało? Dziewczyny... - rzucił pogardliwie, ale ruszył za nią w krzaki i szybko ją wyprzedził. Gdy kolejny raz usłyszał za sobą niezręczne szurnięcie, spuścił na chwile docelowy obszar z oczu i rzucił jej niezadowolone spojrzenie, przyłożywszy palec do ust. Jakby nie rozumiała że zwierzynę trzeba podejść po cichu!
__________________ Cogito ergo argh...! Ostatnio edytowane przez Someirhle : 12-10-2012 o 14:26. |
12-10-2012, 17:55 | #38 |
Reputacja: 1 | Kanapka... Była w dość opłakanym stanie, podzielona na kilka kawałków, ale jedzenie to jedzenie. Issander posilił się, przy okazji brudząc sobie palce masłem. Przykucnął, by wytrzeć je o trawę, ignorując resztę. Gadali jakieś dziwne rzeczy, o jakimś króliku. Zdaniem Issandera, to oni tego królika mieli zamiast mózgu. |
14-10-2012, 09:30 | #39 |
Reputacja: 1 | Mai, Spooky: Poszliście sprawdzić co to za dźwięk. Oddalaliście się w stronę jeziora, aż w końcu pozostali znikli wam z zasięgu wzroku. A dźwięk wciąż był tuż tuż... Gdy już mieliście ochotę zawrócić to znaleźliście nadgryzioną końcówkę marchewki. Wygląda na to, że jadł ją naprawdę duży królik. Pokethulhu Lore: - Mai - 12 - Spooky - 9 Zdajecie sobie sprawę, że to jakiś thulhu, ale zupełnie nie macie pojęcia który. Luaka, Jacek, Issander: Issander zjadł co pozostało z kanapki, a Jacek i Luaka odpoczywali po marszu, gdy Aiden oddalił się tuż za drzewo, żeby sikać. Nikt z nim nie poszedł przypilnować jak wcześniej wskazała Mai i chyba dobrze, bo nie widzicie, żeby uciekał... Grade Level: Luaka - 8, 12, 7 Jacek - 8, 6, 10 Issander - 1, 4, 1 Issander jakby od niechcenia i jakby nie bardzo zdawał sobie sprawę co mówi powiedział, że Aiden chyba ucieka. Jacek i Luaka popatrzyli w tamtym kierunku i rzeczywiście: Aiden skradając się oddalał się od was. Gdy już go dostrzegliście to i on zobaczył, że widzicie go. Ma pewną przewagę, ale to dzieciak, więc nie powinno być problemu go dogonić. Najpierw jednak trzeba sprawdzić czy w ogóle zdołaliście wystartować do niego. Phys Ed: Luaka - 4, 11 Jacek - 4, 8 Issander - 8, 8 Jedynie Issander nie jest na tyle dobrym biegaczem, żeby choć wystartować do Aidena. Potknął się, gdy tylko spróbował i przewrócił na ziemię. Nic mu nie jest, ale Aidena nie dogoni. Luaka i Jacek mieli więcej szczęście - czy jednak w ogóle rzucili się w pościg? Issander: Kanapka dziwnie smakowała. Już ją połknąłeś, ale z czym ona właściwie była? Luaka coś wcześniej o tym mówił, ale nie potrafisz sobie przypomnieć. Powinieneś go zapytać, ale jeśli pobiegnie za Aidenem to nie dowiesz się. No i jakoś nie widzi ci się, żeby zostawili cię samego w lesie. Nie jest zbyt fajnie tak, ale z drugiej strony jeśli ktoś sam pobiegnie to być może wejdzie w pułapkę - to jednak wtedy nie będziesz ty. |
14-10-2012, 13:05 | #40 |
Reputacja: 1 | - Zostań! Nie warto go gonić po lesie. Może znać go lepiej niż my. Na nic nam ta beksa - zawołał do Jacka. A sam Luaka odwrócił się i podszedł do Issandera. - Widzi, przez to, że pazerniasty byłeś. Wstaj - skarcił młodego kolegę, po czym pomógł mu zebrać się z ziemi. - Chodźmy do Mai i Spookyego, bo poleźli sami daleko. Nie rozdzielajmy się. Maaai, Spooooky- wołał już po chwili. |