Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2012, 17:55   #58
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Wyszedł z kopalni z kozakiem. Rozdzielili się. Każdy miał poszukać jakiegoś innego zejścia z powierzchni. Musiało być. Choćby szyb wentylacyjny albo szczelina wydrążona przez wodę. Oby tylko zmieścił się w taką dziurę - spojrzał z powątpiewaniem na swoje wielkie niczym bochenki chleba dłonie.

Przypadkiem zerknął dalej, pośród porozrzucane tu i ówdzie głazy. Zupełnie, jakby jakiś gigant bawił się rzucając skałami na prawo i lewo. Zauważył bielejące w słońcu szczątki jakiegoś nieszczęśnika.
"Nikt nic nie wspominał o walkach w pobliżu kopalni..." - zastanawiał się, powoli zbliżając do znaleziska. "Może to przypadkowa ofiara wilków, czy innego zwierza..." - rozważał, gdy dobiegło go wołanie o pomoc.
Chwilę nasłuchiwał, skąd i kto woła.
"Kozak!" - puścił się pędem w kierunku, gdzie miał szukać tamten.
"Za późno..." - zdumiony wpatrywał się w szczurowatego stwora wielkości niskiego człowieka widocznie rozkoszującego się śmiercią mieszkańca wschodnich kresów Imperium. Stwór również był zaskoczony pojawieniem się kolejnego człowieka. Zareagował szybciej, niż Nulneńczyk i błyskawicznie ruszył w górę strumienia. Po chwili pogoni, coraz bardziej zmęczony Siggi zatrzymał się wreszcie, zdając sobie sprawę z z beznadziejności dalszego biegu. Tamten okazał się za szybki. Cholernie szybki.

Gdy tylko uspokoił oddech, postanowił wrócić do reszty, która albo dalej siedziała w kopalni, albo będzie kręcić się przy wejściu do niej. Razem zdecydują, co dalej. Mogli pójść w górę strumienia - tam, gdzie kierowała się bestia, albo pogrzebać trochę w miejscu, gdzie widział ludzkie szczątki.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 18-10-2012 o 11:27. Powód: literówki
Gob1in jest offline