Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2012, 15:36   #27
Felidae
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
Przyłożyła do ust chusteczkę, żeby nie zwymiotować. Odór w mieszkaniu był trudny do zniesienia.
Oddychała płytko i przez usta, żeby nie wdychać zbyt wiele cuchnącego powietrza. Opanowała się na tyle żeby móc się poruszać i skupić. Bo miała do wykonania zadanie. Musiała znaleźć coś, co warte było życia wielu ludzi. Niemcy wcześniej też tutaj ryli. Zostawili straszliwy bałagan i poniszczone meble . Te zwykłe przedmioty, które ktoś skrupulatnie gromadził w mieszkaniu, żeby je wyposażyć, na które pracował może całe życie, oni teraz zbezcześcili i zniszczyli zostawiając jak kupę śmieci ! Czy szukali w łazience? Pewnie tak, ale na logikę raczej niczego nie znaleźli inaczej mieszkanie nie byłoby obserwowane.
Tylko czy ona, Tunia sobie poradzi? Czuła ogromna presję, niemal panikę. A co jeśli zawiedzie? Nie miała pojęcia ile czasu może poświęcić na przeszukanie.

Mała łazienka urosła do rozmiarów boiska, kiedy przypatrywała się dokładnie możliwym do wykonania skrytki miejscom. Podłogę wykluczyła od razu. Beton nie pozostawiał wielu możliwości.
Lustro? Pęknięte i pewnie już obracane.
Wyposażenie było skromne i już dokładnie przekopane przez Fryców . Nieeee, to nie był właściwy trop. Zaczęła sobie wyobrażać siebie, szukającą dobrego miejsca na schowek.

Spłuczka. Kto lubi grzebać w wodzie? A paczuszkę można świetnie ukryć w woreczku i zabezpieczyć przed zalaniem. Ledwie ta myśl przemknęła jej przez głowę, Tunia już była w drodze po krzesło, z którego mogłaby dosięgnąć porcelanki . Nie było łatwo. Pokrywa spłuczki była ciężka, ale w końcu dziewczynie udało się ją unieść. Sięgnęła dłonią w głąb, a serce biło jej jak szalone…..
Pudło! W spłuczce nie było nic. Cholera! To było jedyne słowo, które cisnęło jej się na usta. Przełknęła rozczarowanie. Musiała szukać dalej.

Szyb wentylacyjny. Wzrok dziewczyny szybko ogarnął rogi łazienki, jednocześnie omiatając okno. Jest! Może to tam członek podziemia ukrył swój skarb? I nagle mały błysk w głowie. Wróć! Wróć, coś tutaj nie pasuje. Małe, wąskie okienko, zamalowane na biało, a pod nim okazały parapet! Po co ktoś montował parapet pod takim oknem jak to?

Zeskoczyła z krzesła i podeszła bliżej. Parapet był drewniany, dość gruby i czysty. Nie stały na nim ani kwiatki, ani nie leżały przedmioty. Tunia ostrożnie zaczęła go obmacywać. Wstrzymała oddech, a w myślach modliła się żeby to było właśnie to. Po krótkiej chwili znalazła obluzowaną deskę. Była sprytnie ukryta i nie do odnalezienia na pierwszy rzut oka. A pod nią, w schowku leżał niezbyt duży notatnik! To było TO. To tego szukali. Niemalże wrzasnęła z radości, kiedy nagle, z zewnątrz usłyszała TEN gwizd!

To? Doktorek ostrzegał przed niebezpieczeństwem. Nie traciła czasu. Szybko ukryła notatnik pod bluzką, wsadzając za spódnicę taka by nie wypadł i rzuciła się do drzwi. Uciekać! Chłopaki na pewno już działali. Na dach, potem do sąsiednich kamienic i przez podwórko, albo kanalizację jak najdalej stąd ? Tak jak ustalali. Ale najpierw schodami do góry!
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline