Crothar przerwał rozmowę ze strażnikami gdy podszedł do nich krasnolud. Po wysłuchaniu jego słów strażnicy patrzyli uważnie na Półorka. Jeden z strażników dostrzegłszy unoszący się topór przemówił. - Crothar. Jak go zabijesz w mieście będziemy musieli się tym zająć.
Crothar patrzył przez chwile na nich i na oddalające się plecy krasnala. - Crothar nikogo nie zabije.
Strażnicy się wyraźnie odprężyli. Podszedł do nich mag i przemówił w orczym. Strażnicy patrzyli się, co chwile to na maga to na jego stwora podczas ich rozmowy. Crothar spojrzał na maga i jego stwora. Przez całą ich rozmowę wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Gdy nastała chwila ciszy przemówił w orczym. - Mówisz całkiem nieźle. Proponuje ci prosty układ ja robię swoje ty swoje. I pilnujemy by wszyscy robili swoje. Tak będzie najlepiej dla wszystkich. Co do małego to będziemy uważać podwójnie. Dość będziemy mieli kłopotów z całym Podmrokiem by się martwic o współtowarzyszy. Zgoda?
Kheala zdziwiła ta płynności wymowy, nawet orki nie mówią tak płynnie w swej własnej mowie. Po za tym zdawało mu się, że słyszał jakiś dziwny akcent. PółOrk musiał być naprawdę inteligentniejszy niż większości jego krewniaków.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho |