Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2012, 22:20   #186
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
- Hmm, tak, wydaje mi się, że nieco dalej znajdziemy trochę suchych gałęzi. - powiedział Daritos chrząkając i udając, że się rozgląda dookoła.
- Tak? - “Meggy” również zaczęła się rozglądać po okolicy, po chwili dopiero nieco bliżej, wypatrując na ziemi... w końcu się pochyliła w przód, jakby to miało większy wpływ na owe poszukiwania...
Widząc to, zaklinacz patrzył się przez krótką chwilę, po czym podszedł do niej i zajrzał jej przez ramię.
- Znalazłaś coś? - spytał.
- A nie... tak mi się zdawało... - Szepnęła, będąc blisko niego, po raz kolejny racząc go słodkim uśmieszkiem. Zaklinaczka zerkała prosto w jego oczy z dosyć bliskiej odległości...
Zaklinacz również patrzył jej prosto w oczy, czując na sobie jej oddech. Dawno nie czuł takiego napięcia i zdołał jedynie powiedzieć:
- Szkoda. - I pocałował ją w nagłym przypływie emocji, pomagając sobie przy tym ręką, która delikatnie, acz zdecydowanie chwyciła zaklinaczkę za tył głowy. Ta z kolei, po pierwszym, trwającym ledwie chwileczkę zaskoczeniu, zarzuciła jemu ręce na kark, odwzajemniając pocałunek. A gdy w końcu oboje musieli już wreszcie zaczerpnąć powietrza, spojrzała na niego z dużym rumieńcem, przygryzając wargę.
- No dobrze, znalazłam... - Szepnęła.
Jemu rzadko się do zdarzało - niezwykle rzadko - ale też się nieco zarumienił.
- Tak? To dobrze. - powiedział, choć był w tamtym momencie kompletnie niezainteresowany szukaniem chrustu. Bo o tym mówiła Meggy, prawda?
Kiedy tylko złapał oddech, zaklinacz znowu rzucił się na nią, tym razem bardziej drapieżnie, niemalże rzucając ją w drzewo które było za nią.
“Meggy” aż zachłysnęła się powietrzem, zaskoczona już kompletnie zachowaniem Daritosa, jednak nie odrzuciła go... wręcz przeciwnie... zarzuciła jedną z nóg na jego biodro, przyparta do drzewa, kontynuując językowe figle.
Po kilku chwilach Daritos oderwał się od ust ognistej zaklinaczki i pocałował ją namiętnie w szyję, przechodząc pocałunkiem powoli do ucha. Jednocześnie wolną rękę wsunął pod bluzkę Meggy dotykając jej jędrnego brzucha, a następnie schodząc coraz niżej...
- Kochany... - Mruknęła, powstrzymując jednak jego dłoń przed dalszym badaniem zakątków jej ciała - Nie tutaj... i nie tak... - Uśmiechnęła się do niego przepraszająco - Będzie miejsce i czas na takie figle, ale to później... i nie bądź czasem zły, proszę... - Pocałowała go.
- Nie... masz rację. - odwzajemnił pocałunek. - To fatalne miejsce na nasze figle.
Stał jeszcze przez chwilę z twarzą przy jej twarzy, po czym cofnął się o pół kroku.
- Poszukajmy tego chrustu, bo zjedzą wszystkie kiełbaski na zimno. I bez nas. - wyciągnął do niej rękę.
- Hej gołąbki, jak z tymi badylami? - Usłyszeli nagle z boku, spoglądając na Arasaadi.
Zaklinacz odwrócił nagle głowę, cofnął rękę.
- Ciężko. - wymamrotał, chrząkając. - Znaleźliśmy dotąd same mokre badyle, żadnego chrustu... chyba, że nasza droga towarzyszka zechce je rozpalić do czerwoności swoją magią? - spojrzał znów na Meggy uśmiechając się zawadiacko.
- Coś słabo się staracie... no chyba że zajęci czym innym? - Jasnowłosa uśmiechnęła się bezczelnie, a “Meggy” znów poczerwieniała, zupełnie jakby ogień który tak lubiła, rozpalał jej ciało. A może i tak było?
- No nic, to nie przeszkadzam - Powiedziała Arasaaadi - Najwyżej upiecze się kiełbasy na mieczyku czy coś... a bo to pierwszy raz... - Machnęła ręką.
- Taa, na mieczyku... - zaklinacz mruknął pod nosem przeklinając w myślach bezczelność Arasaadi, po czym popatrzył na Meggy.
- Wszystko w porządku? Chodź, musimy znaleźć to drewno. - powiedział.
- Ehem - Mruknęła Zaklinaczka, po czym pochwyciła Daritosa mocno za dłoń, i udali się na poszukiwania... Arasaadi zaś wzruszyła ramionami i poszła w swoją stronę.
 
Gettor jest offline