Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2012, 11:41   #13
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
George nie zastanawiał się nad niczym. Po prostu wsiadł do swego Dodge'a, odpalił silnik i wrócił na trasę. Jechał spokojniej niż do tej pory, nie chciał bowiem przegapić jakiegoś istotnego drogowskazu. Uważnie obserwował prawą stronę drogi, i dopiero po pół godziny jazdy, trochę jakby przypadkiem zauważył blady, pojedynczy odblask światła w tylnym lusterku. Od razu skojarzył go z motocyklem ze stacji. Zdał sobie też sprawę, że jechał cały czas wystarczająco wolno, i nadal nie został wyprzedzony. W okamgnieniu zawładnął nim niepokój. Co rusz nerwowo spoglądał w boczne i tylne lusterko, próbując zrozumieć po co ktoś za nim jechał.
"Spokojnie George, to nie musi być żaden agent. Nie popadaj w paranoję."
Walcząc z obawami, zdołał nawet przeoczyć dwa zjazdy do Detroit. Dopiero jednak gdy zdał sobie sprawę czym grozi utrata kontroli nad sobą podczas jazdy samochodem, momentalnie zmusił swoje ciało do stabilizacji. Zimny, kalkulujący umysł doszedł wreszcie do głosu. Minton ścisnął mocniej swe spocone na kierownicy dłonie, zmarszczył bojowo brwi i po raz kolejny spojrzał w lusterko. On wciąż tam był. Mimo tego wolał nie uprzedzać żadnych faktów. Wciąż miał nadzieję, że może ten ktoś nie znał drogi i po prostu zdał się na instynkt stadny. "Jeśli nie wiesz dokąd jedziesz - jedź za kimś." - głosiła najstarsza zasada podróżników. Zdecydował nieco wystawić prześladowcę na próbę. Najpierw zwolnił więc do 38 mil, a potem do 24 mil na godzinę. I jeszcze osiem mil mniej... Czuł wręcz jak silnik jego wozu męczy się i woła o ulgę, niemalże jak spętany zwierz.
- Wybacz staruszku, musisz jeszcze trochę wytrzymać - rzucił cicho George niczym jeździec dodający otuchy swemu rumakowi. Gdy jednak i to nie sprowokowało motocyklisty do manewru wyprzedzania, po prostu zjechał na pobocze i zatrzymał się. Wnikliwie obserwował zachowanie drugiego kierowcy. Nawet jeśli uparciuch zatrzyma się razem z nim, był gotów stać tak kwadrans bez ruchu. Oj, niełatwe to będą chwile dla Mintona. Zdał sobie sprawę, że w każdej chwili mógł przylecieć jakiś helikopter albo przyjechałaby ciężarówka z brygadą chcąca go dopaść.
"Za dużo się filmów naoglądałeś, Minton. Kto by wiedział kim jesteś? Daj spokój! To może być zwykły... świr? Cholera... Serio za dużo filmów, Minton..."
By nieco ukoić swe nerwy, zapuścił kolejny utwór w odtwarzaczu. Thermalsi zawsze go bawili.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=hPsdjlPVaJU[/MEDIA]

God reached his hand down from the sky
He flooded the land then he set it on fire
He said, "Fear me again. Know I'm your father.
Remember that no one can breathe underwater"

So bend your knees and bow your heads
Save your babies, here's your future
Yeah, here's your future

Słysząc znajomy tekst piosenki zaczął rytmicznie potakiwać głową. Odetchnął, i nawet na moment zapomniał o sytuacji w jakiej się znalazł. Gdy piosenka przeleciała do końca, odwrócił się do tyłu. Jeśli motocyklista wciąż tam czekał, chyba będzie mu musiał zrobić małą "niespodziankę"...
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline