Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2012, 12:29   #81
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Brzuch go jeszcze bolał od tego kretyńskiego śmiechu, ale we łbie mu się przejaśniło na tyle, że mógł już racjonalnie myśleć. Za słaby był żeby machać mieczem. To znaczy samo machanie może by mu i wyszło, lecz walka to nie tylko wywijanie orężem jak cepem, a tylko na tyle było go stać, nie miał siły na finezję. Erich pozbierał się z podłogi i schował miecz. Gdzieś tu powinna być jego kusza. Rozejrzał się po kątach. Tak, była. Stała sobie oparta o ścianę, nienaciągnięta.

- Noż ku ... - zmęłł w ustach przekleństwo.

Cóż było robić. Na ścianie był jakiś haczyk do wieszania ciuchów. Erich zahaczył cięciwę i pociągnął kuszę w dół. Już prawie, prawie mu się udało, gdy haczyk pękł i kuszą gwałtownie uderzyła w podłogę o ledwie cale od jego stóp.

Oldenbach rozejrzał się bezradnie. Krzesło. O! To było to. Położył nogę na siedzisku, a cięciwę na oparcie i naparł na kolbę. Myślał przez chwilę, że albo mu oczy pękną, albo popuści w gacie, ale z trudem, bo z trudem naciągnął cięciwę na zaczep. To go tak wyczerpało, że całe ręce mu drżały, gdy zakładał bełt. Nie zwlekając dłużej ruszył ku wejściu na pokład. Wszedł na schodki i wystawił głowę na zewnątrz, a zaraz potem wystawił i oparł o pokład kuszę. Przynajmniej nie musiał jej trzymać w roztrzęsionych łapach. Widok był iście ciekawy. Żyrafa chodziła sobie próbując obejść Dietrich podczas, gdy ta nowa dziewczyna siedziała na pokładzie.

Erich westchnął głęboko dla uspokojenia i wycelował. Czekał aż bydle na chwilę zwolni, albo się zatrzyma by posłać mu bełt. Nawet żyrafa nie będzie żwawa z bełtem w dupie. Tego był pewien, o ile w ogóle czegoś mógł być pewien.

Spust kuszy pstryknął cicho. Cięciwa jęknęła. Oldenbach nadal odczuwając nawracające choć już nie tak silne potrzeby roześmiania się odetchnął z ulgą widząc jak bełt szybuje w stronę ghula. Potwór ryknął i aż ukląkł gdy bełt wbił się w jego udo.

Przynajmniej jakoś pomógł. Erich nie miał siły ponownie naciągać kuszy. Oparł ją delikatnie o schodki i sięgnął po miecz. Nie wyszedł jednak na pokład ze swej pozycji czekał, by razić żyrafoluda po kostkach o ile ten znalazłby się w jego zasięgu. W razie niebezpieczeństwa mógł się skryć pod pokład niczym świstak do swojej nory i ta strategia bardzo mu odpowiadała.
 
Tom Atos jest offline