Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2012, 19:18   #12
Luffy
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Leopold zaczynał przysypiać. Obca była mu nuda lecz siedział w karczmie od rana a atrakcji nie przybywało. Krasnoludy przy jego stole zaczęły rozmawiać ze sobą, elf ze sobą a podróżnik nie miał zamiaru im przeszkadzać. Zamówił kolejne piwo i sączył je powoli. Ciekawe czy wynajmować pokój czy przespać się w namiocie? Pogoda może się poprawi...

W tym momencie jeden z krasnoludów podszedł do siłujących się drwali i Leopold zaczął go dopingować w myślach. Niestety, khazad przegrał pojedynek i wrócił do ich stolika. Co gorsza, siłująca się z ochroniarzem kobieta zdawała sobie radzić lepiej niż on... Widać było, że ta Ursula potrafi sama o siebie zadbać.

Wykłócający się, nowy gość karczmy irytował go. Jak chyba większość obecnych. Jeśli jego żona go zdradzała, musiała mieć po temu jakiś poważny powód albo być zwykłą kurwą, w obu przypadkach nie miał powodu żeby robić taki raban. Nie to, co o jego Klarę, ona by mu tego nie zrobiła... Gdyby jeszcze żyła. Gdy drwale zaczęli się podnosić zaczął wyczuwać zbliżającą się awanturę. Nie lubił przemocy ale wolał być gotowy na wypadek jakiejś większej bójki. Przygotował po nożu do rzucania w każdym rękawie i splótł ręce na piersi. Czekał i obserwował.
 
Luffy jest offline