Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2012, 05:46   #102
Issander
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Z wizytą u burmistrza

Droga z “Szczęśliwej Drogi” do domu burmistrza nie była daleka. Paul siedział właśnie nad jakimiś papierami, gdy Arabella weszła do środka. Wewnątrz unosił się ten sam przyjemny zapach, który Arabella zapamiętała z poprzedniego dnia, ale nigdzie nie było widać i słychać jego żony ani dzieci.

Po wejściu burmistrz rzucił jej pytające spojrzenie, jakby przez moment nie skojarzył, że ma przed sobą tą samą osobę którą gościł poprzedniego dnia, ale poza tym nie dał po sobie poznać zdziwienia odmienionym wyglądem kobiety.

- Tak? Masz jakieś pytania? Czy może czegoś potrzebujesz?

Uśmiechnęła się do burmistrza promiennie, zadowolona że ani słowem się nie zająknął o jej wyglądzie, nawet się nie skrzywił! Coraz bardziej podobała jej się ta mieścina.

- Witam. Potrzebuję nie czegoś lecz kogoś, konkretnie maga Yerbana. Zastałam go, czy może już wyszedł? Jeśli się minęliśmy byłabym wdzięczna za informację dokąd się udał.

- Mag najwyraźniej upodobał sobie ogrody przy Świątyni Tysiąca Bóstw. Zapewne tam go znajdziesz. Poza tym obawiam się, że nie najlepiej zniósł przeprawę przez Przełęcz w takich warunkach. Omówiłem z nim parę rzeczy i stwierdziliśmy, że lepiej będzie, jeżeli zostanie w Highmarket - te gobliny dalej tam są i jest on obecnie naszą jedyną łącznością ze światem. Opowiedział mi też o powierzonym mu zadaniu. Nie chciał zdradzić zbyt wiele, jedynie poprosił, żebym znalazł kogoś, kto będzie w stanie wykonać je dla niego. Jeżeli dobrze pamiętam, nie zgodziłaś się pomóc Highmarket, co niezmiernie mnie smuci, lecz być może mag będzie miał bardziej przekonujące argumenty.

-Dziękuję bardzo. Lepiej już pójdę, nie chcę przeszkadzać w pracy, a i Yerban może zmienić zdanie co do ogrodów, a tym samym miejsce pobytu. Do widzenia.- odparła szybko nim burmistrz zdążył powiedzieć coś jeszcze, na przykład dlaczego to powinna zgodzić się dla niego pracować, ukłoniła się i wyszła.

Od razu skierowała się do wspomnianej świątyni, w sumie to cieszyła się że mag właśnie tam się udał gdyż sama miała ochotę ją zwiedzić, a znając umiejętności starca i jego chęć do dzielenia się informacjami była pewna, że przy okazji dowie się czegoś ciekawego.

Zastała maga rozmawiającego z uśmiechniętym staruszkiem z miotłą, którego z początku wzięła za kapłana, ale wkrótce dowiedziała się, że jest to powszechny błąd, a tak naprawdę pełni on funkcję miejscowego ogrodnika. Arabella widziała już ładniejsze ogrody - każda rezydencja jaką widziała na południu miała większy - lecz nie mogła odmówić talentu staruszkowi. Wychodowanie czegokolwiek w tak surowym klimacie, w dodatku w górach musiało graniczyć z niemożliwością i biorąc to pod uwagę, ogrody prezentowały się całkiem nieźle.

- To jest ta młoda dama, która towarzyszyła mi w podróży tutaj. - Zero reakcji na wygląd. - Dobrze, że mnie znalazłaś. Postanowiłem, że muszę ci powierzyć pewne informacje... Ale to może poczekać. Widać po tobie, że chcesz się o coś zapytać, z pewnością w tym momencie jest to dla ciebie ważniejsze.
 
Issander jest offline