Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2012, 14:25   #265
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Zgaszone światło nawet nie spowolniło reakcji Greeda. Nie pogorszyło jego widoczności czy celności. Low Lite włączył się automatycznie, a karabin wypuścił serię w kierunku trójki ochroniarzy. Ogień korygowany nie był najmocniejszą stroną Greeda, ale elektroniczny celownik umożliwił mu skoszenie trójki dość sprawnie. Co dziwne Yoshi i Frankie zaczęli strzelać niemal w tym samym momencie co on. Szybko. Co prawda on dobywał karabinu, przełączał selektor i aktywował procesor, ale... i tak był pod wrażeniem. Nie żeby ich nie docenił, bo nawet się nie zastanawiał nad możliwościami tej dwójki, ale został pozytywnie zaskoczony. Nawet bardzo.

Ostatni - czwarty - z ochroniarzy został zestrzelony szybko przez byłego gliniarza. Widać, że niedawne kontuzje czy praca w stresie - i w mało elastycznych godzinach - wcale nie obniża zdolności bojowych Maxa. To dobrze. Bezpieczniej jest mieć u boku kogoś kto nawet w największym bagnie potrafi się odnaleźć jak w baseniku z czystą, źródlaną, nie chlorowaną wodą.

Cała czwórka musiała działać. Podziałały emocje i Greed, a za nim Max i Yoshi podbiegli do Cris. Osłaniał ich jedynie Frankie. Głupota. Takie sytuacje zwykle odbijały się krwawym kaszlem. Na ich szczęście posiłki były dalej niż można było się spodziewać. Z jednej strony Greed zrugał siebie za taką głupotę i brak poczucia taktycznego z drugiej... był zadowolony, że jeszcze zostało w nim coś z człowieka. Coś co kazało zobaczyć co z dziewczyną, a nie czekać tam na swój cel jak jakiś pierdolony predator...

Greed sprawdził puls wokalistki, aby po chwili zbadać czy oddycha. Ucho przy ustach, wzrok na - nie całkiem płaskiej - klatce piersiowej. Zmysły zadziałały idealnie. Klatka się unosiła, słyszał wydychane powietrze i czuł jego powiew. Wszystko gra.

- Straciła tylko przytomność. - oświadczył krótko.

Kolejny pomysł ekipy mu się nie spodobał. Mieli ich ochraniać, a nie ganiać z walizkami po jakiś tunelach. Dwójka muzyków jednak udowodniła, że potrafi się bronić. Powinni dać radę. Oni mieli wziąć dwie walizy, ruszyć przemysłowym korytarzem, aż do windy towarowej. Stamtąd wraz z robotem magazynowym zabiorą się dwa piętra w dół. Po szarpnięciu hamulcem bezpieczeństwa mają wyjść na dach, a tam znaleźć szyb wentylacyjny. Więcej dowiedzą się już na miejscu. Brzmi nienajgorzej. Problemy jak zawsze wyjdą w trakcie wykonywania zadania.

Gdy Yoshi wyciągnął w jego kierunku słuchaweczkę Greed się uśmiechnął. Nie będzie sobie tego pakował do ucha. Bóg jedyny wie kto i w jakich okolicznościach tego używał. Nie żeby był jakiś strachliwy, ale po prostu chciał zachować pewien profesjonalizm...

- Zachowaj ten kawałek silikonu. Podaj mi częstotliwość i kanał. Będziemy się porozumiewać przez szyfrator. Bezpieczniej.

Jak wszystko zostało ustalone Greed mógł porozumiewać się z muzykami za pomocą łącza radiowego połączonego z szyfratorem. Tak było wygodniej. Jak Max chciał zabrać słuchawkę jego brosza. Nie każdy dysponował takimi samymi wszczepami. Za dużo tego było...

- Dobra. - powiedział Greed chwytając jedną z waliz. - Spieszmy się Max.
 
Lechu jest offline