Zgaszone światło nawet nie spowolniło reakcji Greeda. Nie pogorszyło jego widoczności czy celności. Low Lite włączył się automatycznie, a karabin wypuścił serię w kierunku trójki ochroniarzy. Ogień korygowany nie był najmocniejszą stroną Greeda, ale elektroniczny celownik umożliwił mu skoszenie trójki dość sprawnie. Co dziwne Yoshi i Frankie zaczęli strzelać niemal w tym samym momencie co on. Szybko. Co prawda on dobywał karabinu, przełączał selektor i aktywował procesor, ale... i tak był pod wrażeniem. Nie żeby ich nie docenił, bo nawet się nie zastanawiał nad możliwościami tej dwójki, ale został pozytywnie zaskoczony. Nawet bardzo.
Ostatni - czwarty - z ochroniarzy został zestrzelony szybko przez byłego gliniarza. Widać, że niedawne kontuzje czy praca w stresie - i w mało elastycznych godzinach - wcale nie obniża zdolności bojowych Maxa. To dobrze. Bezpieczniej jest mieć u boku kogoś kto nawet w największym bagnie potrafi się odnaleźć jak w baseniku z czystą, źródlaną, nie chlorowaną wodą.
Cała czwórka musiała działać. Podziałały emocje i Greed, a za nim Max i Yoshi podbiegli do Cris. Osłaniał ich jedynie Frankie. Głupota. Takie sytuacje zwykle odbijały się krwawym kaszlem. Na ich szczęście posiłki były dalej niż można było się spodziewać. Z jednej strony Greed zrugał siebie za taką głupotę i brak poczucia taktycznego z drugiej... był zadowolony, że jeszcze zostało w nim coś z człowieka. Coś co kazało zobaczyć co z dziewczyną, a nie czekać tam na swój cel jak jakiś pierdolony predator...
Greed sprawdził puls wokalistki, aby po chwili zbadać czy oddycha. Ucho przy ustach, wzrok na - nie całkiem płaskiej - klatce piersiowej. Zmysły zadziałały idealnie. Klatka się unosiła, słyszał wydychane powietrze i czuł jego powiew. Wszystko gra.
- Straciła tylko przytomność. - oświadczył krótko.
Kolejny pomysł ekipy mu się nie spodobał. Mieli ich ochraniać, a nie ganiać z walizkami po jakiś tunelach. Dwójka muzyków jednak udowodniła, że potrafi się bronić. Powinni dać radę. Oni mieli wziąć dwie walizy, ruszyć przemysłowym korytarzem, aż do windy towarowej. Stamtąd wraz z robotem magazynowym zabiorą się dwa piętra w dół. Po szarpnięciu hamulcem bezpieczeństwa mają wyjść na dach, a tam znaleźć szyb wentylacyjny. Więcej dowiedzą się już na miejscu. Brzmi nienajgorzej. Problemy jak zawsze wyjdą w trakcie wykonywania zadania.
Gdy Yoshi wyciągnął w jego kierunku słuchaweczkę Greed się uśmiechnął. Nie będzie sobie tego pakował do ucha. Bóg jedyny wie kto i w jakich okolicznościach tego używał. Nie żeby był jakiś strachliwy, ale po prostu chciał zachować pewien profesjonalizm...
- Zachowaj ten kawałek silikonu. Podaj mi częstotliwość i kanał. Będziemy się porozumiewać przez szyfrator. Bezpieczniej.
Jak wszystko zostało ustalone Greed mógł porozumiewać się z muzykami za pomocą łącza radiowego połączonego z szyfratorem. Tak było wygodniej. Jak Max chciał zabrać słuchawkę jego brosza. Nie każdy dysponował takimi samymi wszczepami. Za dużo tego było...
- Dobra. - powiedział Greed chwytając jedną z waliz. - Spieszmy się Max. |