Nosz, panie...
Nic mu nie jest.
Też sobie znalazł moment na wejście.
Efekciarz.
Czekamy?
Ano.
Przy tej lasce i tak nie ma co się wtrącać.
Na wszelki wypadek dziewczyny ustawiły się za kolejną, jak widać zupełnie prowizoryczną, osłoną. Loinnir oparta plecami odpaliła papierosa patrząc na reakcje ludzi w barze, a także czy przypadkiem nikomu nie przyszedł głupi pomysł dzwonienia po posiłki. Jak na przykład szczodrze obdarowanej kelnerce.
Ciara natomiast wytężając słuch obserwowała rozwój wydarzeń przy "wejściu" do baru.