Andre Worg -Nie, tak być nie może.
Jaja jakieś czy co?Rzucamy wszystko aby się tu zjawić i jak nas traktują?Jeden śpi a drugi wyparował.Mam nadzieje że chociaż zapłacą za to piwo.-powiedział i zaśmiał się, szczerze rozbawiony zaistniałą sytuacją.
-
A tak właściwie, to mam na imię Andre.-przedstawił się podając rękę-
a Ty o ile pamiętam masz na imię Detherius.
Odwrócił się do drugiego mężczyzny.
-
I żeby formalności stało się zadość poznajmy jeszcze Twoje imię i możemy się napić. Na tych trzech gapiów przed wejściem raczej nie mamy co liczyć.