Jeszcze jeden? Zdziwiła się Mai widząc kolejny ogryzek marchewki. Strasznie żarłoczny musi być ten królikowaty tyle marchewek zjeść, jej już dawno by się zrobiło niedobrze. Podniosła kawałek i wsadziła go do plecaka tak jak poprzedni. Podobno jak się je za dużo marchewki to człowiek robi się pomarańczowy, a thulu pomarańczowy wcale nie był tylko szary, ciekawe, bardzo ciekawe.
Thulu Spookiego co prawda dostał z marchewki, ale Mai wciąż nie zamierzała się wtrącać, no chyba żeby Soggytoth zupełnie przegrał, naprawdę baaaardzo nie lubiła tych rzeczy na p.
Potem musiała zamknąć oczy, a kiedy je otworzyła... nie rozumiała już nic.
- Co wy tu robicie? Kto to jest tamten pan?- zapytała i spojrzała z wyrzutem na Starraloo- Nie lubię go.
- Nic by się nam nie stało, na pewno nie mnie.- odpowiedziała Luace zła, że mówił tak jakby była jakąś głupią dziewczyną z filmu, która nie potrafi nic innego tylko krzyczeć i się potykać.
Nie miała nic przeciwko żeby od razu iść, musieli przecież znaleźć członków Ligi im szybciej tym lepiej, a dziwny pan niech sobie sam goni królikowatego po lesie. |