Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2012, 18:56   #123
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
-Czekaj, nie pędź tak - Kal zatrzymał Alexa. -Widziałeś w okolicy jeszcze coś dziwnego, poza tym co zdarzyło się w siołach? Kręcisz się już tutaj jakiś czas. Widziałeś jakieś zwierzęta, ptaki?
- Wszystko wygląda normalnie - wzruszył ramionami. - Prócz płonącej stodoły. Tutaj najwyraźniej nie zdążyli poczynić szkód, nie ma też tych duchów, tak jakby tylko ten jeden się tu udał. Będę w pobliżu, ale wolę nie wchodzić do wioski.
-Jeden przypętał się tutaj, to inni mogli rozejść się tam, gdzie ruszyli Mruk, Kornik i Isha. Ci - machnął ręką w kierunku wioski - sobie już chyba poradzą. To pozostali mnie niepokoją. Wszystko wygląda normalnie... a nie powinno. Czy zwierzęta nie wyczuwają instynktownie niebezpieczeństwa? Zawsze o tym słyszał, ale z drugiej strony słyszał wiele innych rzeczy, które okazały się bzdurami.
- I tak dzisiaj już nigdzie nie ruszymy. Trzeba wymyślić co zrobić ze złapanym opętańcem, a jutro po podkurowaniu się ruszymy dalej. A ja sobie przeczekam w lesie, chyba, że wynegocjujecie, że mnie nie powieszą za tę stodołę.
-Może i masz rację - mruknął Kalayaan. -Choć nie podoba mi się idea czekania. Nie, kiedy nie wiem co się tutaj dzieje. A co do stodoły...to pewnie była bardzo istotna stodoła. Ja bym też siedział w lesie, gdybym taką spalił.
Zresztą i tak w nim siedział. Sytuacja w wiosce faktycznie zdawała się być opanowana, może więc powrót do niej nie był złym pomysłem? Może.
-Uważaj tu na siebie - pożegnał Alexa i niespiesznie ruszył w kierunku sioła. Jeśli będzie miał szczęście, to nie zostanie zasypany przez miejscowych dziesiątkami pytań, na które nie chciałby odpowiadać. Zresztą, nie miał ochoty nawet odpowiadać na pytania swoich towarzyszy z boskiej łaski. Iluzja prysła, ale nie mógł mieć pewności czy Rae nie rozpoznała go po głosie. Albo Ivor, w końcu też był blisko.
Kal chciał wreszcie usłyszeć jakieś odpowiedzi na własne pytania. Portal z wyspy nie mógł rzucić ich tutaj przypadkowo, tyrani musieli pochodzić gdzieś stąd... gdziekolwiek oni w ogóle teraz byli. Powinny zachować się o nich chociaż legendy. Dziadek na wyspie podchodził do wszystkiego z religijnym fanatyzmem, przez co mówił głównie bzdury. Tutaj pewnie wszystko dawno przemieniło się w bajeczkę opowiadaną dzieciom ku przestrodze, więc też wiele prawdy usłyszeć się pewnie nie da, ale musiał spróbować. Jakiś okoliczny dziadek, albo babcia na pewno znali mnóstwo starych opowiadań, których już nikt nie słuchał. Poproszeni powinni się nimi podzielić.
 
Zapatashura jest offline