Nawet ich własne thulhu bywały straszne, ale to co się teraz działo, było bardziej niebezpieczne. Nawet, jeżeli były przerażające, to zawsze lepiej wiedziec, że thulhu to thulhu. A co się działo teraz? Thulhu udające ludzi! Issanderowi zupełnie się to nie podobało.
Z tego co mówiła reszta, tamten dzieciak którego spotkali miał w sobie thulhu. A ten grubas? Iss ciągle pamiętał głos w swojej głowie. Czy też był thulhu? Issander nie wiedział, nigdy nie był za dobry w wyciąganiu wniosków czy zauważaniu drobnych szczegółów które pomogłyby mu w rozwiązaniu tej zagadki, ale jedno mógł zrobić. Skoro istniała możliwość, że tak się dzieje, zamierza lepiej się pilnować w obecności innych ludzi, których nie zna. |