Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2012, 09:46   #54
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
GoGo zeskoczył z dachu, czy też raczej zsunął się w dół i - niczym chyża strzała - pomknął przez plac apelowy w stronę przystani. No, może nie chyża strzała, ale na pewno czarna. A to, w mrokach nocy, pomagało mu pozostać niezauważonym. O ile te wszystkie rasistowskie kawały białasów miały chociaż odrobinę prawdy.

Może i miały, bo do celu dotarł niezauważony. No przynajmniej nie przez obleśnego tłuściocha z siekierą. Ujrzawszy płomienie ognisk na jeziorze przez chwilę zatrzymał się zdezorientowany. Nie na długo, na tyle jednak, aby ujrzeć, że albo jego krzyki dały ocalonym do myślenia, albo też mieli więcej oleju w swoich białych główkach.

Z początku uznał pojawienie się innych obozowiczów za fortunne. Ale szybko zorientował się, że bardzo się pomylił.

Jednego z chłopaków - Terlnisa - gonił dorosły białas - pan Washington. A na niego szła biała ździra, która wyglądała, jakby przećpała amfy. Niedobrze! Niedobrze!

Myśli Luthera pędziły przez głowę, niczym stado rozszalałych ogierów. Mógł uciekać. Ale dokąd? Mógł się bronić. Ale jak? Łodzie były przewrócone do góry dnem i potrzebował zarówno siły, jak i czasu, by je zwodować. Potrzebował pomocy. Po prostu.

Wzrok czarnego chłopaka zatrzymał się na szerokim, poręcznym pagaju. leżącym obok łodzi. Zdesperowany i przyciśnięty do muru Luther sięgnął po tą zaimprowizowaną broń i, kiedy zakrwawiona szmata podeszła bliżej, znienacka wykonał szeroki zamach.

Celował piórem w jej gębę. Na płask. Sądził, że po takim "liściu" panienka wywali się jak flądra i "wypadnie z gry". A ta chwila, pozwoli GoGo wspomóc Terlnisa. Bo sam niewiele zdziała z łodzią. Wiosło powinno przechylić szansę w tej nierównej walce na stronę nastolatków. Od tego, czy zatrzymają oszalałych napastników zależało, czy zrealizują swój plan.

W ostateczności, jeśli walka pójdzie nie po jego myśli, zawsze będzie można znów spróbować nawiać.
 
Armiel jest offline