- Rozdzielimy się po to, żebym nie musiał oglądać Twojej krzywej gęby – odwarknał krasnolud Girionowi. – Pewnie! Może lepiej wjechać i zakrzyknąć od razu przy rogatkach „Hej! Ludzie! Oto my, nowa grupa przybyła pomóc Bondanowi!”. Ja się trzymał będę mojego planu. Zajadę od wschodu i znajdę sobie jakieś spokojne miejsce na nocleg. Niby przypadkiem się natknę na kogoś z Was, na pewno nie Ciebie, Girionie! Potem postaram się skontaktować po cichu z kapitanem i dowiedzieć o co chodzi. A Ty sobie rób jak chcesz! |