- Jak zwykle nic nie rozumiesz - odpowiedział ze złością. – Nie będziemy się widzieć wszyscy. Proponowałem siebie i kogoś jeszcze, a nie wszystkich. Dwie osoby szukające Bondana nie wzbudzą tylu podejrzeń co cała grupa. Jednak skoro uważasz, że Twoja kandydatura będzie lepsza to proszę bardzo, ustąpię Ci miejsca. Wybierz sobie kogoś z kim pójdziesz do kapitana. Te dwie osoby załatwiłyby wszystko i potem spotkały się już za miastem z resztą. W ten sposób nikt w miasteczku nie wiedziałby o grupie, a co najwyżej o dwóch osobach. No ale to tylko plan ćwierćmózgiego goblina, tak? |