Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2012, 20:46   #85
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Moje ciało było zmaltretowane i zhańbione, pies z niziołkiem, musiałem się umyć. Pociągnąłem lekko odzienie, wszystko było wypaprane. Ruszyłem, podpierając się o ściany karczmy. Kiedy tu przyjechaliśmy zauważyłem małe źródełko. Ot takie , by przy pomocy dłoni zmyć nieczystości doczesnego ciała. Pomodliłem się do Sigmara, w zwykłych słowach, wręcz typowych dla zubożałych chłopów. Usrałem swoje buty, uwierzył by kto. Zawsze dbałem o higienę. Starałem się zachować zerowy zarost. Znak czystości Srebrnego Młota - wędrownego kapłana gotowego do walki ze złem. Teraz sytuacja mnie przerażała, a nogi plątały się pod sobą. Maszerowałem z mroczkami przed oczami. Ktoś mógł Nas zatruć. Ci kultyści grali nam na nosie, to było pewne. Modliłem się również by nikogo nie spotkać i nie spłonąć z wstydu. Miejscowi musieli kojarzyć mnie z pamiętną nocą. Wrzuciłem dziecko do ognia. Nie wiedzieć czemu, ta myśl mnie prześladowała, gdzieś na granicy świadomości. Teraz wyszła na wierzch. Szmer wody stawał się głośniejszy. Słyszałem również ćwierkanie jakiegoś ptaka, które momentalnie zmieniło się w złowieszczy śmiech czarnego ptaka....

Kruk.... czyżby Morr dał mi znak. Zakrakał dwa razy po czym odleciał. Wpadłem w lekką panikę. Wdrapałem się pod górkę , brudząc ręce w lepkiej gliniastej ziemi. Upragniona woda , w końcu do niej doszedłem. Padłem na nią twarzą.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 20-10-2012 o 20:51.
Pinn jest offline