Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-10-2012, 13:23   #81
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Jacob gdy wyszedł na balkon aż odwrócił głowę. Widok ciała zmasakrowanego przez krasnoluda nie należał do najlepszych. W sumie Miller nieraz patrzył na gorsze rzeczy, jednak nigdy nie bawiły go flaki, które podskakiwały na wskutek kopnięć Gottriego.

Spokojnie stojąc łapał kolejne rzeczy rzucane przez krasnoluda. Cały czas rozglądał się po świątyni szukając śladów Albrechta. Po przeczytaniu kartki schował ją do torby. Z nietęgą miną zerknął na symbol jednego z bogów Chaosu. Nie pasowało mu tu coś. Ktoś chciał zwalić winę na Khornitów. Przecież oni uważali, że broń strzelecka jest hańbą. Podobnie jak krasnoludzcy zabójcy, ale tego już nie odważyłby się powiedzieć w tym towarzystwie.

Na teksty Gottriego Jacob jedynie przytakiwał albo wzruszał ramionami.
- Bierzmy się do roboty. Przeszukajmy świątynię, tym razem ostrożnie.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 20-10-2012, 13:47   #82
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Pfff ostrożnie - sapnął z politowaniem krasnolud. - Jam Gottri Niezwyciężony! Nic nam tu nie grozi! Widzi... żadne rany mnie nie powalą! Żadna broń się nie imuje! Żadna, na dzewożerce uszatego! Żadna na Chaosa zmutowanego! Żadna! Słyszy?! Żadna! Kucaj za mną, to Cię osłonię! I miażdzym ich! Miażdzym wszystkich podlewców! I tak powiem! Ja Gottri - Pogromca Chaosu! - Euforia po walce wciąż z niego nie schodziła. - I jedno ci jeszcze powiem... Zajebiem ich wszystkich. A jak ktoś nas tu wpieprza, w jak to mawiają, maliny jebane, to zginie! To zginie, ja ręcze, zginie - wykrzykiwał, nie zwracając na gesty Jacoba, by się uciszył. Wyraźnie nic sobie z tego nie robił, że wciąż mógł być na wrogim terenie. Teraz krew w nim buzowała. Teraz czuł się wszechpotężny i niezwyciężony.
 
AJT jest offline  
Stary 20-10-2012, 19:21   #83
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Niziołek począł wymiotować. Mi też zrobiło się słabo, ale nie na tyle , by zwrócić swój pokarm. Siadłem na chwilę, na ławce przed nieszczęsną karczmą i złapałem się za brzuch. Nie ulegało wątpliwości, musiałem czym prędzej zwiać w krzaki. Doskonale zdawałem sobie sprawę , że tylko Ohydny Nurgle sprowadza takie rzeczy na ten świat. Zdjąłem moje bawełniane spodnie dając upust nieprzerwanej fali. Jednak zakręciło mi się w głowie , po mimo tego okropnego odtrucia.

Zdarzyła się najgorsza rzecz w moim życiu, o wiele paskudniejsza od ostatniego spotkania z niebiosami. Z moim ust wyleciały niestrawione resztki pokarmu, upadłem na czworaka i rzygałem pod siebie. Nie chce więcej o tym myśleć, upadłem gorzej od psa.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 20-10-2012 o 19:24.
Pinn jest offline  
Stary 20-10-2012, 20:27   #84
 
Barthirin's Avatar
 
Reputacja: 1 Barthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodze
-Farfelkugelu! Nic ci nie jest? Wyglądasz blado?- powiedział zmartwiony sigmarita.

- Nie martw się, przyjacielu, Sigmar nade mną czuwa... Ale jeżeli znasz jakieś sztuczki na zatrucia to skorzystaj z nich. - odpowiedział mu, po czym zwrócił się do pachołków taszczących jedzenie. - Dajcie mi pełnotłustego mleka! To powinno złagodzić działanie trucizny! - Wsadził sobie palce do ust i zwymiotował.

Cztery spazmy wstrząsnęły jego ciałem. pachołkowie przynieśli mleko. Farfelkugel złapał je szybko i wypił duszkiem. Stare, dobre metody, wbite mu do głowy przez wiejskie kobiety i łaska Sigmara pozwoliły mu przeżyć zatrucie.

Wyprostował się z dziarskim uśmiechem i powiedział:

- Sigmundzie, od dzisiaj tylko ty będziesz mi przynosił jedzenie. Każdą zmianę w kuchni masz meldować przed podaniem do stołu. A teraz weź święty ząb i szklankę wody. Wrzuć do niej relikwię i pomieszaj. Za szybko mieszasz! Z szacunkiem i pokorą. Teraz wyjmij ząb i daj mi wodę.


Sigmund podał mu szklankę, a nziołek wypił jej zawartość. Nie było na świecie lekarstwa lepszego, niż Sigmar, a że sam Młotodzierżca nie mógł zejść do swojego syna, ten musiał użyć półśrodka.

- Poczekajmy na naszych przyjaciół. Ktoś czyha na nasze życie. Muszę szybko wyzdrowieć, albo wszyscy umrzecie.
 
__________________
Ash nazg durbatuluk,
Ash nazg gimbatul,
Ash nazg thrakatuluk,
Agh burzum-ishi krimpatul!
Barthirin jest offline  
Stary 20-10-2012, 20:46   #85
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Moje ciało było zmaltretowane i zhańbione, pies z niziołkiem, musiałem się umyć. Pociągnąłem lekko odzienie, wszystko było wypaprane. Ruszyłem, podpierając się o ściany karczmy. Kiedy tu przyjechaliśmy zauważyłem małe źródełko. Ot takie , by przy pomocy dłoni zmyć nieczystości doczesnego ciała. Pomodliłem się do Sigmara, w zwykłych słowach, wręcz typowych dla zubożałych chłopów. Usrałem swoje buty, uwierzył by kto. Zawsze dbałem o higienę. Starałem się zachować zerowy zarost. Znak czystości Srebrnego Młota - wędrownego kapłana gotowego do walki ze złem. Teraz sytuacja mnie przerażała, a nogi plątały się pod sobą. Maszerowałem z mroczkami przed oczami. Ktoś mógł Nas zatruć. Ci kultyści grali nam na nosie, to było pewne. Modliłem się również by nikogo nie spotkać i nie spłonąć z wstydu. Miejscowi musieli kojarzyć mnie z pamiętną nocą. Wrzuciłem dziecko do ognia. Nie wiedzieć czemu, ta myśl mnie prześladowała, gdzieś na granicy świadomości. Teraz wyszła na wierzch. Szmer wody stawał się głośniejszy. Słyszałem również ćwierkanie jakiegoś ptaka, które momentalnie zmieniło się w złowieszczy śmiech czarnego ptaka....

Kruk.... czyżby Morr dał mi znak. Zakrakał dwa razy po czym odleciał. Wpadłem w lekką panikę. Wdrapałem się pod górkę , brudząc ręce w lepkiej gliniastej ziemi. Upragniona woda , w końcu do niej doszedłem. Padłem na nią twarzą.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 20-10-2012 o 20:51.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172