Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2012, 23:28   #10
kabasz
 
kabasz's Avatar
 
Reputacja: 1 kabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetny
Diehme
Dziewczyna była pod ogromnym stresem i zrobiła wszystko co mogła aby wyjść cało z opresji. Miała szczęście, bo dzięki podjętym działaniom uratowała się od niechybnej śmierci. Diehme wystrzeliła swą myśl w samo centrum jaźni nieznajomego. Przebiła się przez wszystkie postawione przez niego bariery i z impetem wczepiła nieprzyjemną myśl w jego umysł.
Mężczyzna omal nie oszalał gdy przed oczami stanął mu dom rodzinny - jego ukochana żona, syn i świadomość nienarodzonego dziecka – córeczki, którą chciał nazwać Claudia. Wszystkie bolesne sceny stanęły ponownie przed jego oczami. Wtargnięcie grupy nieznajomych do jego domu. Podłożenie przez nich ognia. Próba wymuszenia na nim oddania wyników badań w zamian za możliwość uratowania rodziny. Nienawiść jaka zrodziła się w tamtej chwili do swojego państwa. Zapach palonego ciała ukochanej i syna roznoszący się po mieszkaniu. To i wiele więcej emocji i obrazów była również w stanie dostrzec Diehme. Równocześnie starała się przesłać zdobyte informacje przyjaciołom. Stawka o jaką toczyła się ta walka była zbyt wysoka.

Mężczyzna był równie silny jak Heroldka. Diehme czuła szał jaki w nim teraz panował. Poczuła go każdą komórką swojego ciała. Z jej oczu płynęły krwawe łzy. Dziewczyna ugięła się wpół, w odruchu bezwarunkowym przytrzymała się za brzuch. Czuła jak jej wnętrzności zaczęły płonąć. Temperatura jej ciała wzrosła gotując krew.

- Nie masz pojęcia z kim zadarłaś słonko.

Była to ostatnia myśl, jaką zdążyła usłyszeć Heroldka, tuż przed tym jak jej serce przestało bić.

Sos
Wielka mrówka zwróciła swoje czułki w kierunku sosu ostrego. Gdyby mogła mówić, powiedziałaby zapewne – znalazłam i coś dla was ! Podejdźcie tutaj moje kochane, ona jednak potrafiła wysyłać jedynie sygnały chemiczne i dała znać pozostałym towarzyszom, że znalazła coś, co jej maleństwa będą w stanie zjeść.

Gromada robotnic podchodziła do knajpy rozstawiając larwy wielkie niczym źrebaki. Głodne stworzenia pełzły w kierunku sosa chcąc zlizać z niego wszystkie krople.



Anielica

- Potrzebujemy tylko jej serca. Nie musisz jej od razu okaleczać.
Siwobrody mężczyzna, którego gabaryty przypominały wikinga skarcił niewiastę za jej zachowanie.
- Byłam tylko ciekawa jej krwi. Z tego co mówiła Magrid trzecia część powinna się wyróżniać. To dziecko nie wygląda mi jakoś szczególnie. I jak na mój gust krwawi tak samo jak każda inna istota. Miałam nadzieję, że jej krew będzie inna.

Kobieta wbiła swą włócznię nieco głębiej. Raniąc ciało anielicy. Z jej boku popłynęła stróżka krwi.

- Podobno zabiła większość Bogów tego świata. Nie drażniłbym jej Kalu.
Trzecia postać podeszła do Anielicy. Mężczyzna był w wieku około trzydziestu lat, o długich kręconych włosach, trzymał w dłoniach szklane urządzenie zawierające w sobie czarne niczym smoła serce. Zeruel zauważyła coś niepokojącego w organie - to coś co było trzymane w pojemniku miało usta !

Przeciwnik przyłożył szklane urządzenie do piersi kobiety, pozwalając zmutowanemu sercu przegryźć drogę do serca Stefani.

Monolit
- No proszę, jak na maszynę wykazujesz sporo emocji. Byłoby jeszcze gorzej gdybyś wchłonął całość twojego nazbyt udanego eksperymentu.

Odezwał się mężczyzna, który do tej pory nie brał czynnego udziału w przebiegu misji.

- Właśnie to dzieje się, kiedy myślenie logiczne zastępowane jest przez emocje. Zaakceptuj prośbę swojego dzieła a skończysz z jeszcze większą degradacją logiki w twoim systemie. Przyszliśmy tutaj, by zaproponować spotkanie z Mistrzem. Jeśli chcesz wrócić do statusu que pójdziesz z nami i dowiesz się w jaki sposób mógłbyś pozbyć się twego eksperymentu zachowując przy tym jak najwięcej z jego materiału. Możesz też zostać tutaj i doświadczyć na sobie skutków degradacji. Decyzja należy do ciebie.

Sys112358 spojrzał w kierunku Argo i z wyraźną dezaprobatą odpowiedział

- Prośba odrzucona. Autoryzacja zakończona niepowodzeniem.

Drzewo przekształciło się w humanoidalny kształt człowieka podobnego do Leo.

- W jaki sposób dostaniemy się do waszego Mistrza ?

Możliwe, że Argo miał ostatnią szansę połączenia się z Monolitem.
 
__________________
The world doesn't need anything from you, but you need to give the world something. That's way you are alive.
kabasz jest offline