Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2012, 15:03   #10
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Josh& Matt
Zadziorny typ właśnie przestał się palić , jego zwęglone zwłoki upadły na ziemię. Dziewka tymczasem turlała się po ziemi wkładając swoje brudne włosy do gęby.

Ghoul podszedł do nowego przybysza. Ten miał jednak związane ręce , pojednawczy gest nie miał prawa zajść w takiej sytuacji. Josh poszukał jakiegoś ostrego kamienia, po jakiś dwóch minutach udało mu się go znaleść, dzięki Bogu typek się nim nie posłużył , choć zapewne i tak dał by mu radę. Był doświadczony. Po serii energicznych posunięć więzy puściły i Alfsson był wolny. Zapewne siedzieli by tu do wylotu na targ niewolników , gdyby nie wołania panienki.

-Strażnik ! Idzie! On... idzie!- mówiła histerycznie.

Faktycznie w ich stronę maszerował wielki ponad 190 cm typ z sporą masą mięśniową. Łowcy mieli jakieś swoje świętewko. To była dobra okazja.

-Co zamierzacie zrobić? - powiedziała świetlistym, szaleńczym wzrokiem niedawno uczyniona amazonka, łapiąc się za pierś.

Koleś

Zbliżałeś się do twojego nowego miejsca zamieszkania. Przechodząc zauważyłeś sporo pijanych łowców. Musieli coś świętować. Nie wiedziałeś co i zresztą byłeś zbyt zajebisty na takie rozważania. Wewnątrz siatki znajdowały się trzy osoby. Przez głowę przeszedł Ci plan.

-Tylko bez numerów koleś, bez numerów bo wyrwę ci fiuta- powiedział strażnik, niby taki trafny z jednej strony a jednak.
 
Pinn jest offline