Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2012, 19:58   #55
Sileana
 
Sileana's Avatar
 
Reputacja: 1 Sileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodze
Maddie przez dobrą minutę gapiła się na nadajnik jak cielę w malowane wrota. Szczerze mówiąc, miała nadzieję, że będzie toto bardziej podobne do telefonu. Co miała zrobić z takim czymś? Nigdy nie uda się jej tego włączyć! Umrze. Jak nic, umrze. Równie dobrze mogła zostać w tamtym domku i zostać przygnieciona. Żadnej różnicy. Powinna się teraz położyć i czekać na śmierć. Może nawet ogłoszą ją świętą...

Dlaczego nigdy nie ma żadnych chłopaków, kiedy są najbardziej potrzebni?! Rozpłakała się w końcu z tej bezsilności, ledwie powstrzymując chęć pokopania złośliwego nadajnika. Pozbierała się jako tako, kiedy uświadomiła sobie, że nie chce wyglądać jak pijany królik po śmierci. Trochę godności, niech wiedzą, jak umiera prawdziwa królowa balu. Nawet jeżeli to nie ona zdobył tytuł.

Zabrała nadajnik w półki i rozłożyła się w nim na podłodze, naprzeciwko drzwi. Pokręciwszy parę razy różnymi gałkami, zdołała ustalić, co do czego służy. Przeszukiwała kanały, ale na większości słychać było tylko tę pieprzoną muzykę tych pieprzonych Indiańców, dlaczego inkwizycja czy inne gówno nie wybiła ich do nogi?!

Ale udało się jej w którymś momencie złapać sygnał i uzyskać odpowiedź na rozpaczliwe „mayday, mayday”, więc na jednym wydechu wyrzuciła z siebie niczym serię z karabinu informację o wydarzeniach w obozie. Jakiś rozdrażniony męski głos napomniał ją, żeby przestała histeryzować i nie robiła sobie żartów, co wkurzyło ją do poziomu „popychania pierwszoroczniaków na szafki” i zmusiło do składniejszej wypowiedzi. Wtedy głos zapewnił ją, że sprawdzą to jak najszybciej, a ona do tego czasu ma się ukryć i czekać.

Także usiadła w kącie chatki, chowając się przy łóżku, ale pomyślała, że przydałaby się jej jakaś broń, jakakolwiek. Poruszając się na czworakach zaczęła szukać czegoś, co nadawałoby się do obrony, a może i nawet, dlaczego nie, do ataku.

Play With Fire
 
Sileana jest offline