Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2012, 20:59   #268
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Informacja o tym, że Yoshi ich słyszy, nie napawała optymizmem. Nie mogli swobodnie rozmawiać ani nic z podobnych, "nieprawomyślnych" w stosunku do Spambootów rzeczy. Musieli wykonać tą robotę.

Hala magazynowa była imponująca i całkowicie zautomatyzowana. Szczególnie numery i zdawkowe opisy dawały do zrozumienia, co jest w skrzyniach. Broń. Kto jest producentem Max nie zdążył zarejestrować, po szybko posuwali się w kierunku windy, z której roboty, wyglądające jak skrzyżowanie Mecha z wózkiem widłowym wyciągały kolejne skrzynie. Amunicja. Szybko przemknęli do windy. Na suficie klapa, na jednej ze ścian niewielki ekran i gniazdo do podłączenia jakiegoś urządzenia elektronicznego. I hamulec bezpieczeństwa, blokujący windę w szybie. Z tego dźwigu korzystały zapewne wyłącznie automaty, więc sterowanie ręczne przez pracownika potrzebne było w sytuacjach awaryjnych.

Drzwi zasunęły się niemal bezszelestnie, winda dość szybko ruszyła. Po chwili Greed pociągnął za hamulec i winda z cichym piskiem mechanizmów stanęła w miejscu. Postawili walizki na podłodze po chwili Max podawał je już Joshowi, który wyważył klapę i pierwszy wlazł na dach windy. Max podskoczył i podciągnął się na rękach (przy niewielkiej pomocy Josha) na dach. Max kiwnął głową i ażurowa klapa standardowego szybu leżała na dachu windy. Yoshi oczywiście doskonale wyczuł moment żeby się odezwać.

-Słyszymy, jesteśmy na dachu windy przy kanale wentylacyjnym, mów co dalej.

*

Kanał był stanowczo za wąski jak na nich dwóch. To była robota dla Cris albo Yoshiego, bynajmniej kogoś szczupłego. A walizki i broń dodatkowo utrudniały robotę. Szyb był ciemny, więc Max widział wszystko w barwach podstawowych, jakie przedstawiał Termograf. Czyli krótko mówiąc czołgał się za Joshem, który odcinał się kolorem od rezonujących ścianek. Walizka, którą Max pchał przed sobą, hałasowała niemożebnie, tylko przeszkadzając. Czuł się jak na jakiejś Technoimprezie, gdzie uliczne śmiecie bawią się do odgłosu jaki wydaje młot pneumatyczny. Cris i tych dwóch tam nie popisali się.

Josh nagle się zatrzymał, Max zrobił to samo, i gdy tylko obaj zamarli w bezruchu do uszu Maxa dotarł niewyraźny dźwięk, któr dochodził z... no właśnie, skąd? Szyb dawał cholerne echo, które tylko przeszkadzało. Coś podobnego było słychać w magazynie, jak przemieszczali się w kierunku windy. To coś to był odgłos wydawany przez serwomechanizmy robotów magazynowych, które przestawiały paczki. A tutaj...

-Yoshi, jesteś pewien że to pomieszczenie jest puste? Bo sądzę, że tam co najmniej jeden robot, a nie zamierzał wpakować się pod lufę czegoś, co trochę mnie podziurawiło na poprzednim koncercie. Sprawdź kamery czy coś. Skoro nic nie wiemy, to przynajmniej chociaż ty kontroluj sytuację... - Max starał się, żeby w jego głosie nie było słychać zdradzieckiego tonu sarkazmu. Josh też słyszał tą wypowiedź, łączność radiowa o dziwo działała.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline