WÄ…tek: Witaj na Marsie!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2012, 22:59   #35
Boreiro
 
Boreiro's Avatar
 
Reputacja: 1 Boreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodze
Mirko wpatrywał się w okno helikoptera z kwaśną miną. Nic mu się nie chciało. Miał już serdecznie dość trwającej zbyt długo zabawy w detektywa. Najchętniej zgłosiłby się do jakiegoś świątynnego ważniaka, opowiedział mu całą historię, oddał ten syf w jego ręce i odleciałby stąd jak najdalej. Obojętnie gdzie. To mogłoby być nawet największe zadupie galaktyki. Byle nie na tym przeklętej planecie. Eh, marzenia. Trzeba skupić się na sprawach myśleć na głos, jednakże nie zamierzał odzywać się do towarzyszy. bieżących. Gdyby ostatnio nie zrezygnował z funkcji szefa grupy, zacząłby Przynajmniej przez jakiś czas, dopóki nie wykrystalizuje się nowy lider. Vujacic myślał przez dłuższą chwilę. Intensywnie myślał. Oszczędził sobie filozofowania na temat Świątyni, jej zagmatwanych działań i kolejnych zabójczych przedsięwzięć. To zdecydowanie zbyt rozległy temat, aby jeden zwyczajny chłopak mógł go ogarnąć. Co do swojego już chyba byłego pracodawcy podjął tylko jedną decyzję: unikać. Najwięcej zastanawiał się nad swoją obecnym położeniem. Lecą właśnie do jakiegoś niby-sanatorium wysłani tamże, przez podejrzanie wyglądających ludzi, z równie podejrzanego biura podróży. Czuł, że to raczej nie będą jego wczasy życia. Przynajmniej z opowieści Alexa niosła ze sobą jakieś pozytywy. Ich działania mogły nie być aż tak bezcelowe, jak się mu dotąd wydawało. Sny tego knypka mogły coś tam znaczyć. Prawdopodobnie to zwykły przypadek, ale co zrobic? Lepszych tropów nie ma. Chłopak, wspomniany przez Biskura, prawdopodobnie siedzi teraz w świątynnym lochu, zamknięty na cztery spusty. Kwestię jego odnalezienia można wyłączyć z grupy aktualnie istotnych. Rozmyślania Mirka przerwało jąkliwe zapytanie Wolfganga o kwestie broni. Bezpiecznik? Spust? Dla Mirka czarna magia.

-Nie pomogę ci. Nie moja bajka - mruknął cicho, nie patrżąc się na inkwizytora, po czym powrocił do swoich myśli.
 
Boreiro jest offline