Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2012, 09:36   #16
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Wolmar, a co żeś ty, na psie jajca, zmysły postradał?! Przecież żem ino co legnął i ślepia zmrużył! - burknął Gotte. Niewzruszony jednak tym Wolmar nawoływał dalej. - Na koński zad już leca, już! Spokojnie! - krzyknął, po czym niezwykle niezadowolony zaczął się ubierać.

Idąc prze wioskę, widział że większość jeszcze smacznie śpi, a oni zostali tak brutalnie zbudzeni. Cóż to za sprawiedliwość?! Buntował się w myślach, jednak z drugiej strony był również ciekawy, czemu został wezwany.

***

W końcu, z lekko przymrużonymi oczyma, dotarł do budynku starszyzny. Wiedział, że powitalne słowa ojca są skierowane ku niemu. Pewnie, któryś pizduś poszedł na skargę. Może ten wrażliwiec znowu? Tylko głowił się i głowił, próbując sobie przypomnieć, co zrobił w nocy. Czemu tu sami strażnicy. Przecież nie pił wiele i powinien pamiętać. Pewnie ktoś zaświadczył nieprawdę i plotki jakie siał. Jakże tak można?! To przecież niemiłe! Już chciał mówić, że to nie on, już chciał się wybraniać. Jednak wciąż czuł na sobie surowy wzrok ojca. Usiadł więc spokojnie, jak mu było przykazane, spoglądając na każdego ze strażników. Jednak ich miny wydawały się być równie zdziwione jak i jego. Tyczyło się to również Josta, więc nieco się uspokoił. Spojrzał zatem na sfrasowane miny starszyzny.

***

Wysłuchawszy co się stało, gęba mu się szeroko rozdziawiła. Chyba również, jak i pozostali, najbardziej był ciekawy tego, co znaczy w odrażający sposób… Musiał to ujrzeć na oczy.
- Ja też idem! - zerwał się z miejsca, gdy stary Schlachter rzekł, że ich zaprowadzi. Po czym znowu usiadł na dupie i wysłuchał co ma do powiedzenia Herr Alfred. A miał do powiedzenia niepokojące rzeczy i nawet Gotte zrozumiał teraz powagę sytuacji. Mogło się za niedługo zrobić nieciekawie, bardzo nieciekawie… Młody Miller zaczął się zastanawiać, czy sytuacja nie zaczęła właśnie ich przerastać. Może lepiej brać było co jego i w świat… Choć z drugiej strony mieli jeszcze szanse… A gdyby opuścił wioskę, to czy byłby bezpieczny? Pewnie nie…
- To chodźmy prędko zobaczyć Łojca. A i świątynie, może że tam będą ślady niejakie - rzekł ponownie wstając.
 
AJT jest offline