Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2012, 13:46   #56
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Roxie zamarła na sekundę, przerażona.

Szybko otrząsnęła się z szoku, zrozumiała, ze Billi nie jest jedynym problemem, że cos się dzieje niedobrego, ludzie wariują i pewnie ma to związek z dźwiękiem bębnów… Ona sama jeszcze nie ulegała ich wpływowi, ale wiedziała już, ze biegniecie na oślep niczego nie rozwiąże. Musi się zorientować w sytuacji, rozejrzeć…

Szarpnięciem uwolniła ciało z uchwytu okna, stanęła na parapecie. Sięgnęła wysoko dłońmi po ścianie budynku, przyciskając się jednocześnie brzuchem i klatka piersiową do desek, żeby nie spaść. Wyczuła po opuszkami rant dachu, może rynny, powinna dać radę się podciągnąć, była przecież sprawna fizycznie. Stanęła na placach, wyciągając ciało jak najbardziej do góry, była za niska, brakowało pieprzonych 2 centymetrów. Zahaczała palcami tylko o brzeg, nie dawała rady go uchwycić.

„Raz kozie śmierć” pomyślała , zgięła lekko nogi i wybiła się do góry. Jak się jej nie uda, to pobiegnie do ogrodzenia, a potem do lasu.

Na razie jednak miała nadzieje złapać się krawędzi, podciągnąć się i wejść na dach składziku. Stamtąd rozejrzy się, zorientuje w sytuacji. Ustali drogę ucieczki. Na pewno nie będzie biegła nad jezioro, stamtąd dochodził dźwięk bębnów, to raz, a dwa – w wodzie łatwiej kogoś dopaść, podtopić. Nie chciała ryzykować.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline