Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2007, 11:42   #1
Sir_herrbatka
 
Reputacja: 1 Sir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputację
A Matter of life and death

Już jakiś czas miną od kiedy pojawiła się ta płyta więc sądzę, że większość zainteresowanych miała już z nią kontakt...

A jeśli nie miała to niech żałuje!

Moim zdaniem płyta jest rewelacyjna, najlepsza od czasów 7 syna a tym samym jedną z najlepszych w karierze zespołu (jeśli nie najlepszą, nawet do tego się posunę :P).

Utwory które się znalazły na albumie są po prostu świetne (poza może klopsem w postaci openera)...

Lord of Light z niesamowicie ciężkim momentem ("We are strangers in this lonely promised land"), For the grater good of god, a także niesamowite The Legacy są już dla mnie klasyką nie mniejszą od Fear of the dark, a na płycie są przecież utwory które po prostu się podobają.

Rudaad obiecała że będzie to pierwsza płyta którą przesłucha gdy dostanie głośniczki...

Czy ktoś ma podobnie wysokie zdanie o tej płycie?
 
__________________
Arriving somewhere but not here
Sir_herrbatka jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem