- Ciocia Hydra najfajniejsza, ona również najmądrzejsza… najpiękniejsza! Ona taka miłościwa, gdy ją tulisz czuła, hmm… życzliwa. Gdy zezłościsz… nie bój się! Litościwa jest , że hej! Cudna, miodna, sprytna, płodna… fajna, szczera, radosna i dorodna. Oj tak Ciociu, toś jest TY! - zaśpiewał sobie dziwnie Luaka. Nie do rymu, nie do taktu… tego jeszcze maluch nie umiał.
Nagle koło niego pojawił się drugi Luaka. Pobiegł on, by okrążyć Hulia i dopaść go z drugiej strony. Ten właściwy Luaka wycelował Błyszczącym Dodekahedronem w krzaczek, na który sikał Hulio, po czym wezwał Staraloo. - Staraloo… oczaruj go barwami! [trap] – zawołał. |