Laura przyglądała się scenie czując jak niechęć z domieszką cynizmu wykrzywia usta, marszczy nieznacznie nos i unosi jedną brew. Panika ustępowała nieznacznie wolniej niż się pojawiła. A niech robią co chcą. Bawią się w Bondów, Bourne'ów czy inną drużynę A i wychodzą na dach. Jak dla niej pomysł był chybiony, ale widać mundurowy miał tu większy autorytet. Toteż nie powiedziała nic.
Ona natomiast postanowiła wyślizgnąć się z chwytu szefowej i sprawdzić właściwie kim jest staruszek przywłaszczający sobie znaczne połacie podłogi. Powinien mieć portfel, komórkę... może rozrusznik serca lub... No powinien mieć coś.
__________________ Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.
Ostatnio edytowane przez Eyriashka : 27-10-2012 o 16:53.
|