Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2007, 23:21   #16
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rozmawiając przeszliście całą drogę do budynku stanowiącego niejako piastę koła utworzonego przez kolejne wieże poszczególnych kolegiów. Mistrz otworzył kluczem drzwi i wśród zgrzytów oraz pisków, drzwi stanęły otworem. W środku panowała ciemność. Usłyszeliście słowo "lumina" i światło zajaśniało w mroku. Pojawiło się na wysokości barku Maga i zdawało się być jakby przywiązane do niego.
- Wejdźcie, proszę - powiedział Mistrz Aldophus i przepuścił Was przodem. Światło padało teraz z tyłu, ale drogę było w nim widać bardzo dobrze. Korytarz jest zresztą prosty jak kij i nie sposób w nim zabłądzić. Ruszyliście przeto do przodu słysząc zza pleców słowa Mistrza:
- To jest właśnie Komnata Wezwań. Jak tylko weszliśmy tutaj - jesteśmy w niej i to właśnie tutaj wszystko się zaczyna. Tutaj nowicjusze tacy jak wy poznają istotę magii i tutaj pobudzane są ich zmysły do jej obserwacji. Dlatego miejcie oczy szeroko otwarte, bowiem będzie na co patrzeć.
Po tej przemowie doszliście do miejsca, gdzie wiele innych korytarzy, podobnych do tego, którym przyszliście spotyka się i tworzy jedno pomieszczenie. Na jego środku widzicie postument sięgający wam do pasa zaś wszędzie wokół, tam gdzie wypada ściana oddzielająca jeden korytarz od drugiego, są drzwi. Jakbyście widzieli urodzinowy kołacz podzielony na równe kawałki z którego ktoś wyjadł środek. Drzwi są kamienne i opatrzone znakami, które są dla was nieznane, ale czujecie, że już za niedługo poznacie ich znaczenie.
- Tak - przerwał ciszę Mistrz - to jest serce komnaty - Róża Wiatrów Magii. Proszę, spojrzcie tutaj - podszedł do postumentu i wskazał na niego ręką byście na niego spojrzeli.
Na postumencie zobaczyliście gwiazdę, wykonaną chyba z jakiegoś metalu i obsadzoną w postumencie.

Każdy z promieni gwiazdy wskazuje na inne drzwi, których, jak łatwo jest policzyć, jest osiem.
- To jest Róża Wiatrów Magii. To jest też zarazem jedyny drogowskaz istotny dla magów. Widzicie, magia to jest siła objawiająca się pod różnymi postaciami. Może być w ogniu, może w wodzie i w nas samych. Każda z tych cząstek magii jest inna a zarazem ma to samo pochodzenie. Tworzą razem osiem kolorów magii, które jesteśmy w stanie obserwować i czasami wykorzystywać. Te osiem kolorów to jest właśnie magia, która pojawia się tutaj z północy i wieje jak wiatr. Czasami jest słabsza a czasami silniejsza. Jako przyszli magowie musicie umieć rozpoznać jaki wiatr magii wieje, gdyż od tego zależy, czy czar, który użyjecie zadziała lub wręcz wyrwie się spod kontroli. Pewnie spytacie czemu osiem? - Aldophus spojrzał na was błyszczącymi oczyma i rzekł. - Na pewno widujecie czasami tęczę na niebie. Szczególnie po lub przed burzą. Tworzy ją słońce, choć daje białe światło. Tak samo jest z magią. Czysta esencja magii dostaje się do naszego świata przez szczelinę na północy ulegając rozszczepieniu na owe osiem wiatrów. Dlaczego się tak dzieje? Tego nie mogę na razie ujawnić, gdyż musicie poznać wiele rzeczy innych, które pozwolą wam zrozumieć. Na razie tyle wam wystarczy. Teraz sobie możecie uświadomić, że magia jest wszędzie. Wiatr wciśnie się wszędzie, przejdzie przez ludzi i kamień. To, co czasami bieżecie za drżenie powietrza nad ogniem, trzaskanie mrozu w drzewach czy wycie wilka w puszczy może być właśnie magią. Jej pojawianie się i znikanie nie jest w żaden sposób przewidywane, dlatego tak bardzo kapryśna jest magia. Jednego dnia jest ci przyjacielem a drugiego wrogiem.
Przerwał by przełknąć ślinę. Niesamowitość miejsca wzbudza w was...coś. Czujecie tutaj coś obcego. Wiecie, że to jest to, co czasami odczuwaliście, ale nigdy w taki sposób. Wydaje się Wam jakby za każdymi z drzwiami czekał byk, przygotowany by wyrwać się z klatki i roznieść na rogach każdego, kto mu stanie na drodze.
- Za tymi drzwiami, na które patrzycie, drzemie jeden z wiatrów. Poznacie je wszystkie, jeśli tylko to, co tu wam powiedziałem, jest dla was jasne.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline