Co do jasnej...?! Co pan tam robisz, chcesz nas pozabijać?! - wrzasnął na mundurowego, nie mogąc dłużej hamować złości, a głos miał taki, że uchowaj boże wszystkich oddalonych mniej niż o dziesięć pięter. Ryknął niczym ranny bawół, bo i sytuacja doskwierała mu już od dłuższego czasu, a robiło się coraz durniej i... straszniej. - Złaź pan stamtąd, bo, karwia, nogi z dupy powyrywam...!
__________________ Cogito ergo argh...!
Ostatnio edytowane przez Someirhle : 28-10-2012 o 06:17.
|