Gdy tylko Gelid wszedł do pomieszczenia w oczy rzuciły mu się dwie rzeczy. Ambasador leżał na łóżku, a na biurku leżało mnóstwo rozrzuconych rzeczy, najpewniej właśnie niego.
Białowłosy podszedł do leżącego mężczyzny, rzucił do Vernona kilka słów:
-Przeszukaj to biurko, ja się nim zajmę.
To powiedziawszy Gelid podszedł do ambasadora i zaczął odwijać jego bandaż, postanowił zrobić wszystko co było w jego mocy by uratować tego człowieka, osobiste przekonania Gelida nie miały tutaj najmniejszego znaczenia, białowłosy nie zamierzał pozwolić mężczyźnie umrzeć, nie dając mu przynajmniej okazji do tego by się bronić. |