Luaka był zbyt przerażony, by móc teraz wymyśleć coś innego poza ucieczką. Jego thulhu przegrało, on sam chyba posągując Hulia doprowadził do tego, co właśnie się dzieje. Na ten moment to było za dużo... Roezejrzał się gdzie jest jego rowerek. - Uciekajmy - krzyknął. Pragnął być teraz daleko, jak najdalej. Na jakiejś polance, na słoneczku. Zdrzemnąć się odpocząć, zjeść trochę jagód. Tak, przymknąć oczy. Rozmarzył się… Rzeczywistość była inna… - Uciekać! – krzyknął powtórnie. |