Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2012, 23:13   #52
Zara
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Sunveryjczyk nie mógł mieć nawet pojęcia, co się stało z jego kompanami, oraz ich przeciwnikiem, futrzakiem. Nie było miłe to, że ktoś przerwał im walkę, rozpieprzając sobie dach. Głupio, po przebyciu takiej drogi, byłoby zginąć będąc przysypanym przez kupę gruzu. Miał nadzieję, że z Yngvarem nie było źle, widać było, że mimo wszystko jest dosyć zaradny. Czasem aż za bardzo. Gorzej z Adailetem, z którym nie wiadomo co się działo w ostatnim czasie. Vonmir ostrzegał, by nie żarł niczego podanego przez tego cholernego maga, ale oczywiście młodzieniec musiał postąpić inaczej i teraz miał problem, o ile nie wąchał już kwiatków od spodu. Co by jednak za długo nie myśleć o innych, niedoszły oficer wojskowy musiał zadbać o siebie. Gdy już nieco kurz opadł, mógł rozejrzeć się dookoła. Musiał przyznać, że otoczenie nie nastrajało go optymistycznie.

Zaczął się wręcz zastanawiać, czy by jednak nie posłuchać maga, chociaż byłaby to bardziej jego osobista decyzja. Walka wyżej pokazała, że miecz Vonmira nie mógłby szczególnie wiele zdziałać w starciu z parającymi się czarami istotami. Zaczął się więc nawet powoli rozglądać za wyjściem. Nie wiedziałby do końca, gdzie może się udać, po co i kiedy, ale mógłby sobie jakoś na nowo ułożyć życie, chociażby i tutaj. Jak się okazało, wojować w końcu mieczem w miarę potrafił, to jakoś by zarobił. Z drugiej strony, jak już podkreślił w rozmowie z Sinilinem, nie po to przebył tak długą drogę, by teraz odejść z niczym. Nie robił tego tylko dla siebie, ale także ku pamięci ojca, którego przez całe swe dotychczasowe życie zawodził. Nieukończona prestiżowa szkoła, alkoholizm, w końcu życie w stylu żula... Mimo wszystko, nie chciał do tego wracać, chciał coś osiągnąć. Stąd też w chwilowej wojnie myśli zwyciężyło te drugie stronnictwo i postanowił dalej szukać drogi w górę, ku cholernym czarodziejom, którym posiadanym kawałkiem stali chciał pokazać, że te wszystkie ich sztuczki mogą sobie głęboko wsadzić.

Ostrożnie i powoli udał się w stronę martwych ciał. Ostrożnie, bo cały czas nie wiedział, gdzie co się może czaić. Czy może któryś z trupów nie okaże się jednak pozostawać przy jakimś wątłym życiu i czy mu nie przeszkodzi. A także nie wiedział, co z niedawno spotkanym kotkiem. Dodatkowo, w każdej chwili mógł też wyskoczyć kolejny przeciwnik. Na wszystko trzeba było być przygotowanym. Szedł też powoli, by nieco zregenerować swe nadwątlone poprzednimi walkami siły. Nigdy nie walczył z taką częstotliwością, a i podróże mogły nieco dać się we znaki. Jego celem było znalezienie dalszej drogi na górę. Jeśli napotkałby któregoś ze swoich kompanów, zabrałby się im do pomocy. Ale po tym, co już go zdążyło spotkać podczas tej przygody, pod tym względem był przygotowany już na najgorsze. W końcu nawet do momentu wejścia do tego budynku pozostało ich już tak niewiele, z początkowo bardzo licznej kompanii.
 
Zara jest offline