Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2012, 19:45   #30
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Woytek przełykał gorzką ślinę strachu, gdy całun powolutku odsłaniał, to co winno być zasłonięte na wieki.

- Ktto mógł tto uczynnić?
- wyjąkał młody Bauer zerkając na brata. Nie otrzymał odpowiedzi.

Na pierwszy rzut oka widać było, że ciało sługi Sigmara zostało straszliwie zmasakrowane. Twarz, czaszka, wnętrzności były splugawione rękami nieznanego mordercy.

Czas niepokojąco zwolnił, krew zaszumiała w uszach Woytka, chłopak zachwiał się tak, że musiał przytrzymać się ściany..

***

Oczami wyobraźni Węgorz widział jak trzewia kapłana wylewają się na podłogę. Czarna jucha skapuje na glinianą polepę tworząc kałużę. Oczy nieżyjącego człowieka otworzyły się i spojrzały wprost na chłopaka. Usta poruszyły się, jakby świątobliwy ojciec chciał mu coś przekazać.

- On jest wśród Was... - dosłyszał chłopak wyraźny szept zmarłego.


***


Wtedy czar złego prysł.

Na mroczną wizję, której mimowolnie doznał, zadrżał jak od gorączki. Miraż na szczęście zniknął tak prędko jak się pojawił. Ale został w pamięci.

Chłopak przez chwilę stał w bezruchu. Nienaturalnie blady, nie odzywał się, tylko oddychał spokojnie, gdy przyjaciele rzygali lub dopytywali się o szczegóły.

Wtem Woytek poczuł nagłą chęć obejrzenia zwłok. Coś, jakaś nienaturalna siła, go do nich przyciągała. Postąpił krok i... nie zważając na obrzydzenie dotknął czaszki kapłana i wsunął do środka dłoń. Widział, że mózg kapłana został wyjęty, ale chciał zajrzeć do środka. Prędko wyciągnął dłoń z powrotem, ale było już za późno. Cała ręka była umazana krwią zmarłego.

Chłopak powoli poruszał palcami z fascynacją obserwując jak wiją się pod wpływem jego woli jak czerwone robale.

"Co się ze mną dzieje?"

Wtem odzyskał rozum. Stał przy stole, na którym spoczywał kapłan, cały ubabrany w jego krwi. Wziął głęboki oddech i wyszedł umyć dłoń.
 
kymil jest offline