Reakcja Edainów zaskoczyła go. Spodziewał się, że będzie bardziej skoordynowana. Tymczasem jego słowa wprowadziły zupełny chaos w ich działaniach i na nieszczęście także w działaniach jego towarzyszy.
Sindar nie miał złudzeń, że Bali idzie zabijać, podobnie jak i reszta. Nie było czasu, by przemówić im do rozsądku. Jedyne co mógł zrobić Alarif to wybiec za nim w mrok i próbować zranić któregoś górala nim spadnie na niego bezlitosny topór khazada.
Elf pomimo deszczu bez większego trudu wypatrzył człowieka, który był najbliżej Baliego i posłał w jego kierunku strzałę. Alarif celował w nogi. |