Jak nie szkopy to kto? Kto mógł zabić Alojzego i dlaczego. Myślał, nie rozumiał kto jeszcze w tej wojnie może zabijać. Przecież są dwie strony w tej wojnie- Niemcy i cała reszta Europy. Skoro to nie Niemcy a Alojzy był po stronie Polaków to kto. Niezrozumiałe i tajemnicze to się wydało Doktorkowi. Po wysłuchaniu Tarczy odezwał się: - Jeśli mogę Panie kapitanie. Ta kobieta, jeśli to Polka, no przecież … ona robi to bo pewnie nie ma z czego żyć … Odzywał się w Doktorku idealizm, wiara. - Zresztą, nieważne, trzeba ją wyśledzić i porozmawiać, wieczorem, jak będzie wracać do domu. Czy wiemy coś więcej o niej- ile ma lat, czy mieszka sama z rodziną, gdzie mieszka ? Trzeba znaleźć powód, jeśli się nie mylę, dla którego robi co robi, to może ułatwić rozmowę. Przerwał na chwilę żeby zobaczyć reakcje innych. - No i … zastraszyć, zmuszać każdy z nas pewnie by mógł, ale z nią pewnie lepiej będzie porozmawiać. Ostanie słowo wymówił powoli i wyraźnie. - Wtedy może coś uzyskamy, … być może obecność drugiej kobiety, Tuni mogłaby pomóc. Ja widziałem te kobiety na pasażu, w nocy w okolicy Nowego Światu. To jest … to było, one za chleb i jedzenie … to mogą być pomocne argumenty. Zawahał się, nie wiedzieć dlaczego miał wrażenie że chce z nią porozmawiać, niezrozumiałe pragnienie kontaktu z kimś kto jest zmuszony (tak wierzył) żeby robić tak uwłaczające rzeczy. - Ja to zrobię. Wydusił z siebie, cicho ale stanowczo, nie czekając na zdanie innych. Będzie potrzebował tylko jedzenia, pomyślał ,że choć tak może jej pomoże i chciał znać jeszcze te kilka informacji o niej. - Doktorek, na Litość Boską, nie macie się z tą kurwą żenić, tylko ją przesłuchać, zapłaćcie jej i po krzyku. - Beniaminek nie był typem romantyka. - Ja z radością przyłączę się, panie Sprzęgło, do was. Lubię robotę przy szmalcownikach. - wąsy uniosły się w nieprzyjemnum uśmiechu.
Doktorek ocknął się, a raczej Beniaminek go wytrącił z postępującego stanu rozmyślania nad losem kobiety. To nie pierwszy raz doświadczony żołnienierz pomógł Zygmuntowi podjąć decyzję, jedną jedyną. On sam wielokrotnie popadał w moralne rozterki, wątpliwości co raczej nie pomagało w sytuacjach gdzie trzeba było działać. - No tak. Tak, wiem .. wiem co robić. Załatwię sprawę. Poproszę o fotografię. Wydukał z siebie po ostrym poinstruowaniu przez doświadczonego kolegę, co sprawiło że znowu poczuł się niepewnie i nieco się zawstydził, szczególnie w obecności nowego o pseudonimie Sprzęgło.
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Ostatnio edytowane przez Szamexus : 03-11-2012 o 11:17.
|