- Ja żem widział królika, jak szedł w stronę Nameless – odpowiedział mężczyźnie. – Tak, tak, na pewno tam kicał – dodał po chwili. Sam ponownie zaczął pedałować i ruszył w przeciwnym kierunku, w stronę plaży. Nie chciał wdawać się w dalszą rozmowę z dorosłym.
Luaka się bał, bał się tego co się dzieje. Posągi, dziwny śnieg, kukły, a nawet odgryziona ręka. Wszystko to było w pewnym stopniu straszne. Poza tym został sam, nie chciał być sam. Dlatego też czym prędzej pedałował. Nie chciał być blisko starszego, miał nadzieję, że tamten ruszy za królikiem. |