Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2012, 18:34   #219
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Było coraz spokojniej. Wkrótce do uszu chłopca nie dochodziły z osady żadne wrogie dźwięki. Już po wszystkim. Musiało być po wszystkim.

Na nieboskłonie zapalały się pierwsze gwiazdy, zwiastujące nadejście nocy, wskazujące zagubionym duszom drogę do królestwa Trei. Dłoń Zafira powędrowała w stroną łańcuszka, który nosił na szyi. Palce odszukały niewielki medalion. Nigdy go nie zdejmował. -Dobranoc. – Usta wymówiły bezgłośne słowa, a on sam pogrążył się we wspomnieniach. Zanim zdążył zdać sobie sprawę jak przerażająco jest zmęczony, przemierzał już krainy snów.

Obudził się przed świtem nieco przemarznięty i obolały od twardego podłoża. Zszedł na dół i rozpalił małe ognisko. Grzejąc dłonie nad płomieniem odszukał wzrokiem Sahira. Sylwetka wilka odbijała się na tle tarczy księżyca. Stał nieruchomo na szczycie urwanych schodów. Zadzierając w milczeniu łeb obserwował odległy punkt na niebie. Dzieciak nie przypominał sobie, aby zwierzak kiedykolwiek wył do księżyca. Już w młodości musiał zrozumieć, że nie ważne jak wytrwale będzie zdzierał sobie gardło, nie usłyszy głosu martwego stada.

Chłopak opatulony opończą usiadł we framudze okna i popijając gorący, ziołowy napar, obserwował wschód słońca. Miał też dobry widok na trakt wiodący do Novioreumus. Zgadywał, że jego towarzysze powinni niedługo opuścić osadę.
 
Cai jest offline