Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2012, 23:15   #62
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Roxie wciągnęła się na dach składziku i przez chwilę leżała przyciśnięta do dachu oddychając głośno. Starała się uspokoić ciało i umysł, ale to było trudne. Bała się. Jak nigdy w życiu. Strach przepełniał każda komórkę jej ciała, ale nie paraliżował, przeciwnie dawał silę i energię. Pompował adrenalinę do żył.

Podniosła głowę i wyjrzała, ostrożnie. Niepotrzebnie, wiedziała ze widok padającego pana Richardsa będzie się jej śnił po nocach. Już zawsze. Z trudem powstrzymała wymioty, przycisnęła policzek do chropowatej papy i przez chwile oddychała głęboko. Spokojnie. Spokojnie. Dasz radę.

Bill odszedł, była względnie bezpieczna. Nie mogła jednak zostać na tym dach na zawsze.. szaleniec odszedł, może zejść i zabrać rower, odjechać, sprowadzić pomoc…. A może jednak zostać na dachu? Poczekać, aż on odejdzie… Ale kiedy odejdzie? Jak zabije ich wszystkich? Jeśli pojedzie, może uda się kogoś uratować, a tak... skazuje ich na śmierć.

Spokojnie. Spokojnie. Nie nakręcaj się. Nie ty biegasz z siekierą.

Przypominała sobie trening z udzielania pierwszej pomocy, jaki przechodzili w szkole. ‘Pamiętajcie” – mówił szkolący ich przystojniak – „Wasze życie jest najważniejsze. Nie podejmujcie działań, które wasz narażają. Cóż z tego, ze kogoś uratujesz, jeśli sam zginiesz? „ Tak. Podjęła decyzję.

Odczeka jeszcze chwilę, aż Bill oddali się wystarczająco daleko, a dopiero potem zejdzie i zabierze rower. Zostanie na razie na dachu.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline