Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2012, 10:27   #7
Rhaimer
 
Rhaimer's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwu
Tauren szedł przez trakt wiodący do tawerny, odziany w wyblakłą, szarą szatę spod której widać było tylko jego skupiony wzrok oraz kolczyk tkwiący w nosie. Ciężkie kopyta z każdym krokiem zagłębiały się w błocie pozostawiając głębokie ślady. Zbliżając się czuł swąd dymu wydobywającego się przez kominy karczmy. Naszła go straszna ochota na mały stos wędzonych ryb z pobliskiej rzeki. Poprawił swój totem na ramieniu, po czym stanął przed schodkami prowadzącymi do wejścia do przybytku, do owej Tawerny Mostowej. Ruszył po schodach, sprawiając, że deski lekko uginały się pod jego ciężarem. Pchnął drzwi lekkim, jakby obojętnym ruchem. Otaksował wzrokiem wnętrze tawerny, po czym westchnął. Technologia sięgała wszędzie. Był tu jednym z nielicznych przedstawicieli rasy, która z nowoczesną techniką miała niewiele wspólnego. Czuł się przez to nieco odmienny, jednak nie było to jakieś uczucie, które strasznie mu ciążyło. Całe życie tak się czuł, samotny w swej wędrówce, dążący do swojego… Wtedy zobaczył je obie. …. Do swojego celu. Nieznajoma kobieta już poczyniła pierwsze kroki i uzyskała zaufanie oraz przyjaźń dziewczynki. Tauren zacisnął pięści, wściekł się, bo nie był pierwszy, bo będzie musiał natrudzić się o wiele więcej niż kobieta, która właśnie prowadziła małą do pokoju na górze. Poza tym, czy ona zaufa takiemu nieznajomemu, podobnemu do bestii Tauzenowi? Najpewniej, na pierwszy rzut oka, przestraszy się go. Jak powie czternastolatce to, że jest ona jego wskazówką do znalezienia Żelaznego Drzewa? Mnóstwo pytań roiło się w jego głowie. W swoim życiu przeżył parę takich stresujących sytuacji, toteż wyciągając wnioski z tych doświadczeń postanowił usiąść gdzieś w kącie sali, tam, gdzie czuł się najlepiej, tam gdzie mógł obserwować, tym samym minimalizując szanse bycia obserwowanym. Przedtem jednak podszedł do kontuaru, po czym zamówił misę wędzonych ryb i coś do picia. Uiszczając należność wziął zamówienie i ruszył ku stolikowi. Ledwo co zmieścił się w krześle, które trochę go gniotło. Ogólnie jednak sytuacja przedstawiała się dobrze. Czekał, aż dziewczynka i kobieta zejdą na dół. Teraz, delektowały się jakimś posiłkiem. Garaddon wyczekiwał momentu, w którym mógłby jakoś spleść swoje losy z Dzieckiem-Wskazówką. Tylko jak? Kiedy?
 
Rhaimer jest offline