Wiadomości ogólne:
1. Spowolnienie... tam coś jest nie tak w opisie tej mocy. Odnosi się bardziej do mocy, które wypadły z gry przed rekrutacją (głównie z aktualnie nieistniejącej ścieżki Walecznego). Żeby jednak nie było, że jest beznadziejna to powiedzmy, że chodzi o to, że Spowolniony nie może biegać.
Andrzej:
No niestety niewielu wyskoczyło w łapska twoich. I tak nie dołączyli do twoich sług, bo po chwili spłonęli. Tylko ci palący skakali, bo inni myśleli, że są twardzi. Przynajmniej liczyło się to do powiększenia twojej mocy osobistej. W sumie za ten numer zyskałeś poziom. Poszliście następnie do Bloku1, ale tam dość łatwo można było zobaczyć, że rzeź już się odbyła - wyraźne ślady już przy drzwiach znacznej ilości krwi to właśnie sugerowały. Jeżeli robale nie zjadają właśnie twojego mózgu to można łatwo wywnioskować, że to był Tomek... i nadal jest w tym bloku zważywszy na dźwięki jakie dobiegają z ostatniego piętra. To całkiem niezły moment, żeby go zaatakować, a jeżeli nie to zajęcie parteru Bloku2 zajmie chwilę (i będziesz mógł zająć się dalszymi piętrami natychmiast) - co wybierasz? Pomiędzy blokami 1 i 2 nikogo nie było. Widzisz, że Dreak kręci się przy Blok3.
Tomek:
Przebiłeś się przez barykadę i okazało się, że na całym ostatnim piętrze jest tylko jakaś staruszka machająca do was z północnego końca korytarza. Coś powiedziała do was z uśmiechem, ale nic nie rozumiesz. To może być pułapka jednak warto byłoby sprawdzić jeszcze 2 mieszkania na krańcu - może tam się ukrywają wszyscy inni z tego piętra. Staruszka stoi właśnie przy dojściu do nich. Słowem wyjaśnienia: dwa bliższe mieszkania, do których drzwi nie da się dotrzeć zostały przez ciebie w ograniczony sposób sprawdzone myślośmiercią i nikogo tam nie zamieniłeś. Staruszka nie ma widocznej broni choć ma na sobie grubą kamizelkę i dłonie trzyma w kieszeniach.
Dreak:
Wychodząc z budynku skorzystałeś z dziury będącej niegdyś klatką schodową. Nie skorzystałeś z lewitacji tylko po prostu spadłeś jak większość twoich sług. Teraz część z nich jest trochę połamana i może poruszać się wyłącznie z prędkością zwykłego chodzenia. Ty nie jesteś połamany, ale słabo się czujesz. Widzisz Andrzeja przy Bloku 2. Prawie już nie ma przypadkowych spacerowiczów. Żywi już wiedzą co się dzieje, a przynajmniej na to wygląda. Do Bloku4 jednak zdołałeś wejść zwykłymi drzwiami i oberwałeś kilkoma kulkami od strażników tego bloku. Strzały mogły zaalarmować innych. Myślośmiercią zabiłeś tych strażników, ale niestety z ich dłoni wypadły pistolety na podłogę i najwyraźniej te żywe trupy nie umieją strzelać. Razem ze swoimi przejąłeś następnie cały parter i w sumie zdobyłeś 27 sług (razem ze strażnikami i jednym frajerem, którego zastali twoi słudzy pomiędzy blokami). Zyskujesz 2 poziomy.
Davy:
W porządku. Trupy pochowane w szafach, a dzieciak wyciągnął arterię w odpowiednim momencie i po kilku chwilach nastąpiło bum wyrywające drzwi do oddziału IV. Wlaliście się do środka, a tam niespodzianka dla was. Okazało się, że to jest specjalny oddział dla nindża z rakiem. Nawet na morfinie twoje żywe trupy niewiele znaczyły wobec siły nindża. Zanim padli (a niektórzy z nich popełniali samobójstwa zanim ich przejąłeś!) pokonali sporo żywych trupów. Zniszczono ich tylko dzięki wielkiej przewadze liczebnej. Zdołałeś zamienić w sługi 5 nindża. Władają krótkimi, dziwacznymi nożami i rzucają gwiazdkami. Na tej akcji zyskałeś poziom. Teraz czeka cię jeszcze Oddział V. W tym czasie twój duch uzyskał informacje, że atak na komisariat nie będzie łatwy. Policjanci już wiedzą o wydarzeniach w szpitalu i zresztą zastrzelili kilku twoich, gdy ci chowali się w pobliżu recepcji. Ogólnie dziesięciu policjantów jest w recepcji szpitala, a reszta stara się okopać cały komisariat. Duch też widział, że człowiek w stroju jakiegoś generała jest zadowolony rozmawiając z kimś przez wielgachną słuchawkę wojskowego radia. Jest jedynym wojskowym tam.
Marian, Edward:
Edward cofnął się do SuppaMarket, gdy jego Strażnicy rozpoczęli kolejną kanonadę. Amunicja skończyła się po 5 strzałach, ale tylko jeden z nich dosięgnął Mariana. Edward aktualnie nie może biegać, ponieważ został Spowolniony. Marian w tym czasie wdarł się do SuppaMarket ze swoimi ośmioma sługami (ze Strażników jeden przeżył, a dwójka sług Mariana poległa). Był właśnie w przedsionku, gdy pojawiła się Ściana Ognia! Marian z trudnością wyszedł z tego cały, gdy jego cała ósemka została zjedzona przez niepohamowany głód ognia. (cd. niżej)
Marian:
Jesteś przed wejściem do SuppaMarket. Twój blitzkrieg nie powiódł się, a gorzej - jest jeszcze czerwony Strażnik niedaleko ciebie gotów do ataku. Na szczęście nie ma już amunicji. W tym czasie twoi w okolicach PKS przejęli jeszcze 3 osoby, ale bez ciebie nie chętnie idą dalej wgłąb parku do metra. Chyba jesteś jeszcze za słaby, żeby ich aż tak daleko wysyłać. Pamiętaj, że w budynku PKS wciąż ukrywają się żywi. Ściana Ognia do wejścia do SuppaMarket opadła już.
Edward:
Uff, było blisko. Twój Strażnik jest nadal na zewnątrz. Sprawdziłeś czy żyje jeszcze kierowca wózka widłowego, ale nie ma po nim śladu... właściwie to krwawe ślady są - udał się do kas, a potem... ślady się urywają. Nie ma nikogo innego w tym sklepie, który teraz wygląda na smutny i opuszczony. Drzwi na zaplecze są wyrwane przez wcześniejszy najazd widlaka. A może czegoś potrzebujesz ze sklepu? [wszystko co normalnie w głównie spożywczych supermarketach możesz tu odnaleźć, są tu też różne narzędzia, ale nic potężnego jak topór bojowy plus osiem]