Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2012, 10:44   #112
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Cały dzień praktycznie stracony. Akolita przechadzał się między ludźmi patrolującymi teren latarni. Od czasu do czasu opowiedział jakąś znaną mu z Żywotów Sigmara przypowieść lub historię o heroicznych czynach patrona Imperium.

Raport jaki doniósł mu jeden z żołnierzy nieco go zaniepokoił.
- Do szyku. Formujemy strzałę. Synowie Mannana ze mną do przodu, strażnicy po bokach i ładować kusze. Bądźcie spokojni, Sigmar czuwa nad nami.
Eryk był nieco zmartwiony. Najpierw przenoszenie jakiegoś tajemniczego ładunku, teraz grupa przeważająca liczbą idąca w ich stronę. Akolita nie przypominał sobie aby Wujaszek kogoś tutaj wysyłał. Sięgnął po młot z pleców. Wyszedł przed ludzi nad którymi miał komendę i czekał na podejście bliżej tej tajemniczej grupki.
- Kto wy i w jakich zamiarach przybywacie? Pyta Eryk Weiß, sługa zakonu oczyszczającego płomienia! - zawołał zanim zbliżyli się zbyt blisko.
 
Aeshadiv jest offline