REX i RAY -A skąd ten samarytański odruch do obcych, miła Pani? Ray uśmiechnął się do dziewczyn. Nie pięknym, ale szczerym uśmiechem. -Jesteśmy ludźmi. Metalowymi, ale zawsze ludźmi. I nie lubimy gdy złe rzeczy się dzieją. Na zło reragujemy. Złemu odpowiadamy. A Twoją koleżankę widać to zło spotkało. I nie bójcie się. Jakkolwiek mało ludzi się spotyka bezintersownych, tak naprawdę chcemy wam pomóc. Właśnie bezinteresownie.
Stali tak, dwaj metalowi ludzieprzy dwóch młodych dziewczynach. Lekki zaduch unosił się w powietrzu, wypełnionym aromatem pieczonych mięs, świeżych warzyw i piwa.
Spojrzeli na pytającą dziewczynę: - Muszę się dostać do Zakonu Złotego Smoka... Możecie mi w tym pomóc?
Rex i Ray spojrzeli po sobie: -Pomożemy. Choć sami nie wiemy, w którą stronę tak naprawdę się udać. Ten zakon to legenda. na chwilę zamilkł. Ale po Twojej broni było widać, że prawdziwa.
-Pomożemy Ci. - Odezwał się ten drugi, nazywany Rexem.
__________________ "Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
Ostatnio edytowane przez potacz : 06-11-2012 o 16:02.
|