Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2012, 23:54   #16
vena
 
vena's Avatar
 
Reputacja: 1 vena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodze
Wanda dyskretnie otworzyła drzwi i centymetrową szparą wyjrzała na korytarz. Nikogo nie zauważyła. Niemal na palcach zeszła na parter i skierowała się w stronę wyjścia do ogrodu. Starała się przemknąć tak by nikt nie zwrócił na nią uwagi. Jeszcze tylko parę metrów i będzie na zewnątrz...
Uff... Udało się. Przemknęła niemal przyklejając się do ścian i korzystając z zarośli. Obeszła dom i znalazła się na ścieżce prowadzącej do jeziora. Przed nią roztaczała się niemal pusta przestrzeń. Tutaj już nic się nie uda. - mruknęła do siebie pesymistycznie. Rozejrzała się nerwowo i spokojnym, ale zdecydowanym krokiem ruszyła na poszukiwanie altanki. Z daleka dojrzała połyskującą taflę jeziorka. Instynktownie udała się właśnie w jego stronę. Lubiła patrzeć na wodę. Uspokajała ją. W razie czego powie, że wyszła na mały rekonesans. Ostatecznie tak wczoraj wszystkim oświadczyła. Ta zakichana altanka na pewno jest w miarę duża i łatwa do zauważenia. Musi gdzieś tu być. A może wśród tych drzew? Ruszyła w tym kierunku. W nocy na pewno nigdy by tam nie weszła ale na szczęście jest dzień i koniecznie trzeba z tego skorzystać. Tak! Najpierw drzewa! Może być wśród tych drzew! Wreszcie dostrzegła niewielką altankę. I nie tylko altankę. Jakiś człowiek właśnie do niej wchodził...
“Szlag! Co teraz?” - Wanda myślała gorączkowo. Rozejrzała się odruchowo. ... “Zaraz! Przecież na terenie obozu... “obozu” ” - dziwna myśl - “Na tym terenie nie ma nikogo innego oprócz zawodników całego przedsięwzięcia więc czego się przestraszyłam? No chyba, że są jacyś obcy...” - zagryzła wargę -” Ale zaraz... Jest dzień. Jest jasno. W razie czego będę krzyczeć...Idiotyzm.”
Sama nie wiedząc jak to się stało ruszyła w stronę altanki. “Tak czy inaczej muszę wykonać zadanie. Może dostanę jakieś bonusy. Każda kasa się przyda, zwłaszcza w mojej sytuacji finansowej. “
Podeszła cicho do altanki i przylgnęła do ściany na tyłach jednocześnie sprawdzając czy gdzieś są okna. Nie było.
 
vena jest offline